Rozdział I
Był piękny sobotni ranek. Słonce już dawno wzeszło, ale Stella nie miała zamiaru nawet wstawać z łóżka.
- Gdyby dzieliła pokój z jakąś osobą z charakterem na pewno by do takich rzeczy nigdy nie doszło! Powiedziała z lekką wściekłością Musa.
- Hmm... mam świetny pomysł! Powiedziała Daphne i wrzasnęła Stelli z całej siły do ucha.
-STELLA!!!! Wstawaj, dziś miałyśmy iść na zakupy!
Stella momentalnie wyskoczyła z łóżka i od razu się ubrała.
- HAHAHAHAHA!
-Dziewczyny, dlaczego się śmiejecie? Spytała.
- Nie ma to jak nie zawodne sposoby Daphne na pobudkę!
- Ha, ha bardzo śmieszne! Wracam do łóżka!
Flora się oburzyła.
- O nie Stello! Już wystarczająco dużo czasu straciłyśmy! Idziemy na śniadanie.
-O nie, nigdzie nie idę!
- Ale pamiętasz że dziś na śniadanie miały być naleśniki? spytała Bloom. - Co? Naleśniki? Wiecie co dziewczyny, jakoś nie chce mi się spać.
- To dobrze, choć wreszcie, bo się spóźnimy i nic nie zostanie.
Po śniadaniu Pani Dyrektor Faragonda zaprosiła Winx i Daphne do siebie.
- Widzę, że dobrze się tu czujesz Daphne. Jesteś już z nami od roku z tego co widzę wszystkie koleżanki cię zaakceptowały.
- Tak pani dyrektor.
- Za parę dni zacznie się kolejny rok szkolny.... i wraz nadchodzącym nowym semestrem nadszedł.... nowy wróg. Winx się przeraziły.
-Kim on jest?! Krzyknęły niemal jednocześnie.
- Jest to czarnoksiężnik o nie stwierdzonej postaci. Dzięki swojej broszce, może przybrać każdą postać!
Nigdy nie stwierdzono jak wygląda naprawdę! Jedyne po czym można go rozpoznać to bo broszce. Lecz teraz stracił swoją moc i próbuje ją odzyskać, szukając kawałków magicznego lustra, które niegdyś zostało rozbite przez jego siostrę, pierwszą czarodziejkę, aby ten nie mógł posiąść mocy największej w całym wymiarze Magix. Wasze moce są za słabe aby z nim walczyć. Aby go pokonać potrzebujecie mocy...
Rozdział II
Aby go pokonać potrzebujecie mocy Dimentix, lecz zdobędziecie ją gdy odnajdziecie wszystkie 20 kawałków magicznego Diamentowego lustra. Wasza moc Sirenix jest za słaba do poszukiwań, więc dostaniecie łącznie z Daphne, moc Elemnetix. Księga Dimentix będzie wam mówić zagadki gdzie możecie znaleźć poszczególne części lustra. Winx po odejściu z pokoju Dyrektorki od razu udały się do parku.
Wiesz... daphne chciałyśmy ci coś ogłosić. Zaczęła Bloom.
- Jesteś z nami już długi czas. Ciągnie dalej Stella.- Więc chciałybyśmy... Mówi Flora.
- Żebyś oficjalnie dołączyła do Clubu Winx! Powiedziały wszystkie Winx.
Daphne uroniła małą łezkę
- Dziewczyny, zaskoczyłyście mnie!
- Nie ma to jak szczęśliwa siódemka! krzyknęły wszystkie.
-Uczcijmy ten dzień idąc na zakupy! Krzyknęła Stella.
- Wiesz, Stello moim zdaniem lepiej pójdźmy do jakiejś knajpy w Magixie. Zaproponowała Musa.
- Tak, przez dyrektor Faragondę trochę zgłodniałam! Stwierdziła Tecna.
- Nie tylko ty. Odrzekła Layla.
- No, więc lećmy do Magix. Powiedziała Bloom.
- Winx Elementix, teleport!
- Bloom! Czarodziejka Smoczego Płomienia!
- Daphne! Nimfa Elementix!
- Stella! Czarodziejka Błyszczącego Słońca!
-Layla! Czarodziejka Fal!
-Flora! Czarodziejka Natury!
- Musa!Czarodziejka Muzyki!
- Tecna! Czarodziejka Technologii! Rozdział III
Dziewczyny, czuję, że mam ,,kaca"
Powiedziała Stella.
-Taaa.... Napewno. Po 4 koktajlach truskawkowych. Dogryzła jej Musa.
- Ja przynajmniej będę miała piękne i długie włosy a ty stare i siwe. Odgryzła się Stella.
-Dziewczyny, uspokójcie się nie ma o co się kłócić. Uspokajała je Bloom.
- Miałyśmy co świętować, więc warto było siedzieć do rana. Stwierdziła Layla.
- Dokładnie! W końcu Daphne dołącza do nas tylko raz w życiu! warto było wypić tyle koktajlów!
- Stella, tylko ty tyle wypiłaś. Przyznaje Flora.
- No wiem. Czuje się jakbym miała zwymiotować żołądek i głowa mi pęka...
Winx słyszą krzyk Tecny z dołu:
- Dziewczyny! Śniadanie już podali na stołówce!
- O NIEE!!!! Ja w takim stanie nie pójdę!
- To zostań tu Stello, chcesz, żebyśmy ci coś przyniosły? Spytała Flora. - NIEEEE! I Proszę nie mów przy mnie o jedzeniu!
- Już dobrze, dobrze uspokój się. Powiedziała Bloom.
- No to idziemy. Jak by ci się coś działo to dzwoń. Powiedziała Daphne i poszły.
W trakcie śniadania pani Dyrektor przerwała aby nadać ważny komunikat:
- Dziewczęta! stała się rzecz straszna! jak pewni większość z was już wie. Uwolnił się potwór Mancullus ( to ten potwór, o którym wspomniałam w 1 części opowiadania ) lecz to nie o to chodzi w moim komunikacie. Na domiar złego z więzienia w jeziorze Roccaluche uciekły pewnie wam znane czarownice Trix! Uprasza się o zachowanie ostrożności i nie chodzenie w pobliże jeziora. Nie wolno wychodzić po za teren szkoły chyba, że nadzorująca profesor Grizelda wam zezwoli. Dziękuję, na dziś tyle, proszę aby Winx zgłosiły się do mojego gabinetu.
- Wydaje mi się, że ucieczka Trix i powrót Mancculusa to nie zbieg okoliczności. Powiedziała Flora.
- Nie snujmy przypuszczeń, dokończmy śniadanie i chodźmy. Odrzekła Bloom.
Dziewczyny zaraz po skończeniu śniadania wstawiły się w gabinecie dyrektorki.
- Dziewczęta! Trix nie wydostały się same z więzienia! Podobno kilku strażników widziało jakiegoś potwora, który aktualnie przybrał postać syrena, aby mógł oddychać pod wodą. natomiast nad powierzchnią wody zamienił się w potężnego czarodzieja! Prawdopodobnie jest to jego prawdziwa postać.
Nagle do gabinetu wpada Stella:
- Słyszałam komunikat pani dyrektor i przybiegłam jak najszybciej!
- Dobrze siadaj Stello i posłuchaj.
- Już słucham tylko trochę odsapnę zmęczyłam się.
- Tak więc na czym skończyłam... a już wiem. Podobno Trix przyłączyły się do Manculusa i szukają części magicznego lustra. Na razie nie maja księgi aby szukać wskazówek tak więc będą używać czarnej magi aby je znaleźć. Winx musicie już dziś zacząć używać księgi Dimentix! Teraz, w tym momencie! Inaczej Manucculus i Trix znajda kawałki Diamentowego lustra i posiądą mroczną moc Dimentix!
- Dziewczyny chodźcie! idziemy na dziedziniec szkoły tam rozpoczniemy poszukiwania! Krzyknęła Bloom i poszły.
- Księga Dimentix!
- Witajcie Winx, czy jesteście gotowe aby odnaleźć wszystkie 20 kawałków daimentowego lustra?
- Tak jesteśmy!
- Wiec pierwszy kawałek znajdziecie tam gdzie wszystko się zaczęło. Po wypowiedzeniu tych słów księga Dimentix znikła.
- Hmmmm... gdzie się wszystko zaczęło. Myśli Bloom.
- Ale w ogóle co oznacza to ,,wszystko"? Spytała Stella.
- No właśnie ,,wszystko" to może być nasza podróż do zdobycia Dimentix'u. Stwierdziła Tecna.
- Ale wszystko może też oznaczać nasz początek! Wykrzyknęła Bloom.
- Początek był wtedy kiedy uratowałaś mnie od Knuta i goblinów!
- Tak. Czyli w parku w Gardenii! Powiedziała Bloom. Nagle pojawiła się księga Dimentix.
- Brawo Winx! odgadłyście 1 zagadkę teraz zmierzajcie po kawałek lustra, ale uprzedzam nie łatwo go będzie znaleźć!
Po tych słowach księga zniknęła.
- Jesteś genialna Bloom! Krzyknęła Daphne.
- Cieszę , że mam taką siostrę. Kontynuowała.
- Ja też się cieszę! Powiedziała Bloom i wszystkie Winx się przytuliły.
Dobra lećmy do Gardenii:
- Winx transformacja: Elementix! - Winx teleport!
o Ok. Jesteśmy w Parku co teraz? Spytała Stella.
- Zeskanuje powierzchnie parku, aby odnaleźć skrawek lustra.
prowdopodobność, że go znajdziemy wynosi 55%. Stwierdziła Tecna.
- Tecna! A możesz mówić po ludzku?!
- Ugh... po prostu przeszukam park za pomocą telefonu!
- No to szukaj!
- Możesz mi nie przeszkadzać!?
- Przecież ci nie przeszkadzam!!
- Właśnie, że przeszkadzasz!
- Wcale nie!
Musa w końcu nie wytrzymała.
- Dziewczyny, spokój!!!!!! Jak będziecie się tak kłócić to nigdy tego nie znajdziemy!
Stelli i Tecnie zrobiło się głupio.
- Przepraszam Tecna. Faktycznie byłam denerwująca.
- Nic się nie stało. Ja tez przepraszam.
ok. Teraz muszę szukać...o mój telefon już namierzył pewną szklaną część na..... tej polanie?!
- Przecież tu nic nie widać. Tylko trawa.
- No właśnie może mój telefon się zepsuł?
- Nie to nie możliwe, na tej polanie zaatakowały mnie gobliny i Knut.
- Poczekajcie, tam się coś błyszczy na kwiatku! Krzyknęła Bloom.
- To, to jest...! - Tak! To diamentowy kwiatek!
- Musiał wyrosnąć ze szkła!
- Ziemia potraktowała odłamek lustra jak nasionko!
- Och! jaki on piękny. Powiedziała Flora i ostrożnie go zerwała.
- Teraz musimy bezpiecznie przetransportować go do Alfei. Powiedziała Bloom.
Flora rzuciła zaklęcie:
- Naturalna klatka!
I kwiatek wylądował w obronnej klatce.
- Dobrze. - Powiedziała Bloom. - Wracamy do Alfei! Rozdział IV
- Mancculusie jak mamy szukać kawałków diamentowego lustra?
- Hehehe... to proste! za pomocą czarnej magii! A co myślałaś? Dobijasz mnie Icy.
- No tak ale krążą plotki, że Winx znalazły już 1 kawałek!
- Co!? To niemożliwe!
- Yyyyy... no niestety to chyba prawda.
- W takim razie.... niech się trudzą na końcu gdy zbiorą kawałki zduplikujemy je i wyjdzie na to samo. Ale moc moc Dimentix będzie słabsza. Dlatego musimy mieć chociaż kilka oryginałów.
- Tak! Pokonamy je i zawładniemy całym wymiarem Magix!
- Będziemy panami wszechświata! ( ale ta Icy jest naiwna! myśli, że razem będziemy władać wszechświatem! Phi! jak tylko nie będzie mi potrzebna to ją wyeliminuje tak jak i jej siostry! )
Na boku rozmawiają sobie Stormy i Darcy:
- Stormy, wydaje mi się, że znów zaczyna się tak jak z Tritannusem!
- Masz racje Darcy, może lepiej się zmywajmy!?
- Nie, na razie nie. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Mancculus wpadł na pomysł jak odnajdywać kawałki magicznego lustra: - Tak, to odnajdywania diamentowych kawałków z pewnością przydałaby się moja szklana kula. Niestety gdy trafiłem do więzienia w królestwie Nibets mój dom został zniszczony a rzeczy, które w nim były zostały rozesłane po całym świecie. Na szczęście wiem, gdzie trafiła moja szklana kula! Jest w sklepie z magią prof. Nixela.
- Tak, więc lecimy tam?
- Oczywiście! teleportacja!
Tym czasem u Winx:
- Łuhu! Mamy już 1 kawałek lustra!
Krzyczały tak głośno, że obudziły połowę szkoły.
- Jutro będziemy musiały zdobyć następny kawałek. Powiedziała Tecna.
- Ech... i tak cały czas i po jutrze i popojutrze itd. Stwierdziła Daphne. - Każda praca się opłaca. Powiedziała Stella.
- Stella! Co ci się stało!?
- Co o co wam chodzi?
- ,, Każda praca się opłaca"?! Przecież ty nienawidzisz pracować!
- Nie chodzi mi o samo pracowanie, tylko o to jakie będziemy mieć stroje w Dimentixie!
- A jednak się nie zmieniła. Powiedziała Musa.
- No a szkoda. Stwierdziła Flora.
- Hahahahahaha!
- Z ust mi to wyjęłaś Floro. rzekła Layla.
- Może będziemy mieć suknie całe w diamentach! O Boże jak by to pięknie wyglądało! Po prostu cudnie!
- A ona nadal o tych sukienkach!
Stella się oburzyła. - Sukienki i jakiekolwiek ubrania to moje Hobby i mogę mówić o nich tyle ile mi się podoba!
- Tak ale nie przy mnie!
- To wyjdź!
- Z miłą chęcią!
I Layla wyszła na dodatek trzaskając drzwiami.
Tymczasem w królestwie Nibets a dokładnie w sklepie prof. Nixela:
Mancculus przemieniony w zacnego monarchę wraz z przebranymi Trix za damy dworu.
- Dobry człowieku! Zaczął Mancculus. Przybywam, ponieważ słyszałem, że masz w posiadaniu szklaną kule. Mam nadzieję, że nadal ją masz, ponieważ przebyłem dość długą podróż tylko po nią.
- Ależ oczywiście drogi panie. Oczywiście, że ją mam. Lecz ona dość sporo kosztuje. Mancculus rzucił na ladę worek pieniędzy ( tak naprawdę są to zaczarowane kamienie ).
- Czy tyle wystarczy?
- Yyyyy... No nie zupełnie....
Mancculus rzucił drugi worek.
- A teraz?
- Hmmmm....
Mancculus rzucił 3 worek.
- A teraz?!!!
- Naturalnie drogi panie. Szklana kula jest wasza. Rozdział V
- Phy! Bezczelna! Zawsze musi się mnie czepiać!
- Stello, na pewno miała jakiś powód, przecież znasz Layle.
- Dobrze ci mówić Bloom. Jeszcze nie słyszałam, żeby miała coś do ciebie!
- Stello. Uspokój się musimy z nią porozmawiać.
- Nie! Nigdy, dopóki mnie nie przeprosi!
- Ehhh! Obie jesteście siebie warte!
I Bloom wyszła szukać Layli.
- Layla! Layla! Gdzie jesteś?
Weszła do jej pokoju i widzi Layle zapłakaną na łóżku.
- Layla! Co ci się stało?
- Bloom...chlip...
- Mów Laylo... wyduś to z siebie.
- Bo dziś... dziś - Nie bój się zrozumiem cię.
- Bo dziś mija rocznica odkąd Nabu nie żyje!
Krzyknęła Layla i przytuliła się do Bloom.
- Och! Rozumiem cię. gdy dowiedziałam się, że moi prawdziwi rodzice nie żyją czułam się tak samo okropnie.
- Bloom, Nie rozumiem tego! Kocham Roy'a ale w głębi duszy....
- Kochasz Nabu?
- Tak! Nie wiem co mam robić!
- hmmm. To naprawdę trudna sytuacja..
- Och! Buuuuuu....
Layla rozpłakała się na całego!
Tymczasem w królestwie ziemskich czarodziejek:
- Straż! - Tak królowo Nebulo?
- Sprawdźcie jak miewa się Nabu. Już od roku jest w śpiączce!
- Tak Pani!
Strażniczki poleciały do komnaty, w której leżał Nabu. Gdy tam dotarły spostrzegły, że Nabu rusza rękami i krzyczy:
- Laylo! Laylo!
- Musimy powiedzieć o tym Królowej! Lećmy!
W komnacie Królewskiej:
- Królowo! Królowo! Nabu się wybudza!
- Musimy o tym zawiadomić Winx, prędko!
W pokoju Winx.
- Ej a co to? Pyta Flora.
Na środku pokoju widoczny jest hologram Nebuli.
- Winx! Mam dla was dobrą wiadomość!
W tym samym czasie do pokoju wchodzą Bloom i Layla.- Nabu się wybudza!
Layla z wrażenia zemdlała.
Rozdział VI
Bloom przechadza się z księgą Dimentix po holu szkoły.
- Co my mamy zrobić? Tyle rzeczy się teraz dzieje! Moc Dimentix, Mancculus a teraz jeszcze Nabu się budzi i Layla wylądowała w szpitalu!! za dużo tego na raz!
- Bloom! Woła Stella. - Layla się ocknęła! Szybko!
Bloom biegła jak najszybciej mogła.
- Laylo! Dobrze się już czujesz?
- Taakk.. chyba tak.
Stella dobija się aby przejść do Layli.
- Przeprasza! Ech no przesuń się! Nie widzisz, że idę do przyjaciółki?! Boże, jakie tu tłumy!
Bloom pomaga jej przejść.
- Laylo! Przepraszam! Faktycznie przesadziłam z tymi sukienkami! To wszystko moja wina wybacz!
- Nie Stello to ty mi wybacz!
I obydwie przyjaciółki się przytuliły
- Ale jesteś już zdrowa i możesz już do nas wrócić. Spytała Bloom.
- Tak. Ofelia już szykuje mi wypis.-To cudownie pójdę ją o to spytać.
Bloom poszła do gabinetu dr. Ofelii.
- Pni Ofelio, czy jest już wypis dla Layli?
- Tak oczywiście. Proszę wasza przyjaciółka może już wrócić do pokoju.
Bloom i Stella zabrały Layle do siebie.
- Dobrze, a teraz szukajmy kolejnej części diamentowego lustra, bo Mancculus znajdzie je przed nami! Powiedziała Daphne.
- Layla. Ty lepiej zostań jeszcze znowu zasłabniesz! Powiedziała Bloom.
- Ale...
- Żadnych ale!
Winx poszły na dziedziniec.
- Księga Dimentix!
- Kolejna wskazówka brzmi:
,,Biała suknia blaskiem lśni, w nocy przebywała tam jak obłok na niebie."
- O Boże co to ma być?! Spytała Stella.
- Biała suknia? Zdziwiła się Flora.
- Biała suknię to ja miałam na ślubie.. Stwierdziła Musa.
- Muso! Gdzie miałaś noc poślubną?! Krzyknęła Stella.
- W Królestwie obłoków a co?
- ,, w nocy jak obłok na niebie" nic ci to nie mówi?
- Ach no tak! Kolejna część jest Królestwie obłoków!
- Brawo Winx! Odbiegłyście kolejną część zagadki
- Ok. Winx Elementix!
Po przemianie.....
- Winx Teleportacja! Do Królestwa Obłoków!
Tymczasem u Mancculusa.
- ( śmiech złoczyńcy ) buhahahahahahahah! Mamy szklaną kulę!
- Tak Mancculusie udało się nam! Krzyczy Icy.- Szklana kulo powiedz mi, gdzie następna część układanki!
(Szklana kula pokazuje zamek w chmurach)
- Co?! Co to ma być latający dom? Wrzeszczy Icy?
- Siostro, zdaje mis się, że to nie byle jaki dom tylko zamek. Stwierdziła Darcy.
- Co? yyyy... a no tak zamek.Oczywiście, przecież tak powiedziałam głucha jesteś?
- Brawo Darcy, ułatwiłaś nam robotę. Chwali ja Mancculus.
- Och, dziękuje.
Darcy się zarumienia.- Dość już tego! lepiej szukajmy tego kawałka lustr! Icy wrzeszczy na całe gardło.
- Dobra siostra spokój!
- Jestem spokojna!
- Ehhh weźcie się obie przymknijcie! Do rozmowy wtrąca się Stormy.
- Cisza wszystkie trzy! próbuje się skupić!
Wkurza się Mancculus.
- Teleport!
Tymczasem Layla podsłuchiwała Winx i wie gdzie są.
- O nie! Nie będę tu sam gdy one szukają kawałka magicznego lustra!- Layla Elementix!
Po przemianie.
- Zaraz... dokąd one leciały.... a już wiem!
Layla Teleportacja Królestwo Obłoków!
Tymczasem u Winx:
- Wow! Ale tu cudownie! Krzyczy Stella.
- Rozproszcie się i szukajcie kawałka lustra! Mówi Bloom.
- Hej co to?! Pyta Musa.
- To niemożliwe! Powiedziała Flora.
- Buhahahahaha! To możliwe smarkule! Stwierdziła Icy- Nie! To Trix i Mancculus! Krzyczała Tecna.
- Tak! Tak! To my! Mówi Mancculus.
- Nie pozwólmy im znaleźć kawałka lustra przed nami! Rzekła Bloom.
- Diaboliczna klatka! Rzuca czar Darcy.
Czar trafił uwięził Tecne i Muse.
-Pomocy. Krzyczą.
- Buhahahahah! Już po was! Czarny Wir! Krzyczy Stormy!
Trafiło w Stell, Florę i Daphne.
- No, Bloom. Zostałyśmy same. Całkiem jak przed laty pamiętasz?- Nie boję się ciebie Icy. Smoczy Płomień!
Bloom nie trafiła.
- Kule ognia!
Tym razem trafiła.
- Język smoka! Rzucając ten czar uwalnia wszystkie Winx.
- A co to zabawa be zemnie? Pyta Mancculus.
- Strzały cienia!
Wszystkie Winx poległy.
nagle do Królestwa obłoków przybywa Layla.
- Co?! Nie to niemożliwe!~Moje przyjaciółki poległy! A Mancculus i Trix! Ufff... na szczęście poszli. Pewnie szukają kolejnego kawałka lustra. Muszę je uwolnić.
Wodny Strzał!
Winx nadal leżą nieprzytomne.
- Ochronna fala!
Budzi się Bloom.
- Layla! Uratowałaś nas!
- No nie dokończa reszta Winx nadal leży.
- Pomogę ci!
- Język smoka!- Deszcz Morphix!
- Budzi się Daphne i Stella.
- Cześć Layla itd.
- Winx konwergencja! Magiczna aura!
Gdy wszystkie Winx powróciły do swojego normalnego stanu zaczęły szukać kawałka lustra.
- Hahahahahahaha!
- Laylo, dlaczego ci tak wesoło? Spytała Tecna.
- Bo Trix i Mancculus przeszli obok a nie zauważyli tego kawałka!
Layla podnosi z ziemi kawałek lustra wyglądający jak wieeeelki brylant.
- nie dziwie się, że się śmiejesz każdy by taki odłamek zauważył!
- hahahahahahahahahah! Śmieja się wszystkie Winx. Rozdział VII
- Królowo! Nabu wybudził się całkowicie!
- Wspaniale! Zawiadomcie o tym Winx! Natychmiast!
Królowa Nebula poszła do sali, w której leżał Nabu.
- Dobrze się czujesz Nabu?
- Co? Kim ty jesteś? Gdzie ja jestem? Co z Laylą? Czy Czarownicy przeżyli?
- Spokojnie uspokój się! Jestem Nebula. Morgana mianowała mnie królową czarodziejek. Jesteś w moim królestwie. Z Laylą... wszystko w porządku. Gdy wypowiadała te słowa poczuła się dziwnie, bo wiedziała, że Layla ma nowego chłopaka.. - Czarownicy, naturalnie, że zginęli. Minęły już 2 lata odkąd ich nie ma.
- Co?! Minęły już 2 lata?!
- Tak. Nie przejmuj się twoi przyjaciele i przyjaciółki zaraz tu będą i ci wszystko opowiedzą.
W tej chwili do sali wpada Layla.
-Nabu! Nabu! Ty żyjesz!
Wpadła mu prosto w ramiona ze szlochem. Nie wiedziała jak mu powiedzieć o Roy'u.
Tymczasem Roy jest na imprezie urodzinowej Crispin, swojej ,,przyjaciółki"
- O! Roy nie spodziewałam się, ze przyjdziesz! -Tssaaa.. Ja też
- No Layla dość krótko cię trzyma.
- Noo...
- Może nawet za krótko...
- Choć napijemy się czegoś stawiam ci drinka.
- ok.
Roy i Crispin pijąc drinki zbliżają się do siebie.
Tymczasem w Królestwie Ziemskich Czarodziejek.
- Och, Nabu! Tak bardzo tęskniłam.
- Ja także Laylo.
Nabu próbuje pocałować Layla, lecz ona się odsuwa.
- Laylo, wszystko w porządku?
- Co? tak, tak, jasne. Nic mi nie jest. Do pokoju wchodzą specjaliści i reszta Winx.
Pierwszy mówi Riven.
- Stary! Witaj wśród żywych!
- Riven! Delikatniej! Zwraca mu uwagę Musa.
- Nie nic się nie stało Muso. Przyzwyczaiłem się już!
Gdy streścili mu wszystko co działo się w przeciągu całych 2 lat zabrali go do do domu. Czyli aktualnie Czerwonej Fontanny.
Tymczasem Roy i Crispin..... całują się!
Roy najpierw się ociąga ale w końcu ulega Crispin! Spędzają razem noc.
-Dobra dziewczyny szukamy następnej części lustra! Powiedziała Bloom. - Księga Dimentix!
- Kolejna zagdaka brzmi: Gdzie małe jest wielkie a duże jeszcze większe, kierując się sercem jedna znajdzie dwie korzyści.
- O Boże! Kolejna zagdaka bez sensu! marudzi jak zwykle Stella.
- Hmmm... ,,Gdzie małe jest wielkie a duże jeszcze większe..." Małe.... Małe.... Co jest małe? Pyta Musa.
- Może nie chodzi o to co jest małe tylko dla nas jest małe a dla kogoś wielkie. Mówi Daphne.
- No tak Pixie! Właśnie! Dla nich wszystko jest większe! Stwierdziła flora.
- Ale co znaczy: ,,Kierując się sercem jedna znajdzie dwie korzyści" ? Pyta Bloom. - Hmmm... zobaczy się później teraz lećmy do wioski wróżek!
Gdy Winx doleciały do wioski wróżek, małe przyjaciółki od razu je przywitały.
- Pixie! Słuchajcie! Szukamy kawałka diamentowego lustra! Jeżeli zobaczycie gdzieś coś błyszczącego powiedzcie! Rzekła Bloom.
- Lockette pomoże wam namierzyć odłamek lustra a my idziemy szukać a my idziemy na północną częsć wioski. Powiedziała Amore.
- Dobrze chodźcie Winx! Powiedziała Lockette. Moja różdżka każe nam się kierować w stronę drzewa Życia.
Gdy przechodzą obok ostatniego domku Daphne coś poczuła.
Coś ciągnęło ją do jednego z domków.
- Dziewczyny jakaś dziwna moc, kazuje mi iść do tego domku! Krzyczy. - Pójdziemy z tobą!
- Nie! Poradzę sobie sama!
- Daphne! Mini Winx!
Daphne minimalizuje się i zmierza w stronę domku.
Gdy otwiera drzwi spostrzega małą wróżkę trzymającą w rączkach diamentowe serduszko.
Daphne i wróżka przywiązują się!
Wróżka Daphne nazywa się Katlyn.
Katlyn dała Daphne serce i Daphne wróciła do Winx.
Przedstawiła im swoja Pixie i powróciły do Alfei.
- Ughh.... Jeszcze aż 13 kawałków tego wstrętnego lustra! Krzyczy Stella.
- Aż... albo tylko mówi zamyślona Daphne ściskając serduszko w ręce....Rozdział VIII
Dziś w Czerwonej Fontannie miały odbyć się walki smoków.
Na uroczystość zostały zaproszone wszystkie szkoły łącznie z Alfeą.
- Dziewczyny jesteście gotowe? Spytała Bloom.
- Chyba tak, ale gdzie jest Layla? Zdziwiła się Musa.
- Pewnie się szykuje. Odrzekła Stella.
- Moim zdaniem powinnyśmy jej poszukać.
-Racja, chodźmy. Winx szukały Layli po całej szkole, aż wreszcie znalazły ją płaczącą w parku na ławce.
- Laylo, co ci się stało? Spytała Flora.
- Dziś Nabu wraca do Czerwonej fontanny...
- To chyba dobrze nie uważasz? Oznacza to, że już jest w pełni zdrów, powinnaś się cieszyć!
- No tak, ale, ale.
- No wyduś to z siebie wreszcie! Wybuchła Stella.
- Stello! Delikatniej! Rzekła Bloom.
-Przepraszam. Stelli zrobiło się głupio - Ale.... Roy przecież tam mieszka! i to zaraz w sąsiednim pokoju! Pomyślcie, co może się stać!
- No tak, ale przecież Roy, nie wie kim jest Nabu, nie zna go. Tak samo i Nabu nie zna Roy'a.
Dobrze się składa jeszcze dziś z nimi porozmawiasz. Trzeba to w końcu wyjaśnić.
- Masz racje Floro. Dzięki dziewczyny podniosłyście mnie na duchu.
- No to dla poprawienia humoru, mam dla was moją nową, świeżo zaprojektowaną kolekcje ciuchów! Krzyczy Stella.
I automatycznie Winx zostają ubrane w nową kolekcje Stelli.
- Stello! Jest śliczna! Krzyczy Bloom - Tak, taka precyzyjna. Stwierdziła Tecna.
- Czyli wszystkie zadowolone?
- No pewnie, że tak!
W Czerwonej Fontannie.
-Cześć dziewczyny! Widzę, że moja kochana Stella wzbogaciła się o kolejną wspaniałą kolekcje. Powiedział Brandon.
- Tak, kochanie. Stella i Brandon całują się.
Laylę coś ukuło.
- Dziewczyny muszę coś załatwić, spotkamy się na rozpoczęciu walk.
- Dobrze Laylo, tylko się nie zgub! Krzyczy za nią Bloom.
Layla przechadza się po holu.
- Jak ja mam mu to powiedzieć? Żebym tylko teraz nie spotkała Nabu.
Nagle wpada na nią Roy.
- O Layla! Dobrze się składa, muszę Ci coś powiedzieć.
- Ja też muszę ci coś powiedzieć.
- No to chodź usiądźmy.
Layla zaczęła.
- Wiesz Roy.. Od jakiegoś czasu chciałam ci to powiedzieć...ale nie wiedziałam jak...
- poczekaj zanim coś powiesz, ja muszę ci coś wyznać...
Rozdział IX
- Laylo.... Nie wiem jak ci to powiedzieć ale....ja.... zdradziłem cię i haniebnie się tego wstydzę ale....zrozumiałem że... że to Crispin jest tą jedyną i....
- COOO?!!!!!!!!!
- Laylo! Nie krzycz proszę cię!
- Jak ja mam nie krzyczeć skoro mnie zdradziłeś?!
Roy zrobił zawstydzona minę, al Layla ciągnie dalej:
- To się nawet dobrze składa! miałam ci powiedzieć, że mój chłopak, która zapadł w sen właśnie się wybudził i miałam zamiar zerwać z tobą i wrócić do niego! Chciałam rozstać się z tobą w kulturalny sposób, ale ty jak zwykle wszystko zepsułeś. Życzę powodzeni Crispin z taki, niewiernym i krnąbrnym chłopakiem jak ty! A teraz wybacz mi spieszę się! Do zobaczenia!
Po czym pobiegła w stronę areny, gdzie miały zacząć się walki.
- Laylo, gdzie ty byłaś? Już się zaczyna! Martwiłyśmy się o ciebie! Wita ją Bloom.- Chodź usiądź!
- Musiałam pogadać z Royem, nic mi nie jest. Winx rozsiadły się na trybunach, pm czym na arenę wstąpił Coddatorta.
- Panie i Panowie! Mamy dziś zaszczyt przedstawić wam walki smoków z Czerwonej Fontanny. Jest to jednocześnie rozrywka jak i trening dal naszych nowych podopiecznych!
Ze smokami zmierzą się nasi najlepsi specjaliści: Sky, Brandon, Helia, timmy, Riven i Roy!
Gdy Layla usłyszała ostatnie imię odruchowo zacisnęła pięści.
- Jako pierwszy wystąpi książę Sky i jego błękitny smok! Życzymy państwo miłej zabawy!
Walka rozpoczęła się. Winx kibicują swoim faworytom.
- Bloom, Sky radzi sobie znakomicie! Krzyczy Stella.
- Wiem i bardzo się z tego cieszę! Odpowiedziała Bloom.
- Mam nadzieję, że Roy'owi nie pójdzie tak łatwo. Mruknęła Layla pod nosem. Rzeczywiście Roy'owi nie poszło najlepiej. Smok połamał mu kilka żeber, nogę i rękę.
- Laylo, nie pójdziesz odwiedzić Roy'a w szpitalu? Spytała Flora.
- Nieee....
- Laylo, opowiedz nam co się wydarzyło pod czas twojej rozmowy z Roy'em. Zaproponowała Musa.
- Roy zdradził mnie z Crispin. Ale to nie ma znaczenia, tego dnia chciałam mu powiedzieć, że Nabu się obudził i że do niego wracam. Po prostu jestem na Roy'a wściekła. Przez to wszystko pogorszył sytuację.
- Rozumiemy Cię. Odrzekły wszystkie Winx. - Ale moim zdaniem, powinnaś odwiedzić Roy'a chociaż z grzeczności. Powiedziała Tecna.
- Masz rację, zrobię to, ale może dziś poszukamy kolejnej części diamentowego lustra?
- Racja już dawno nie szukałyśmy. Stwierdziła Daphne.
Tymczasem u Mancculusa:
- Ehhhh.... Przez to zatrucie lodami Icy nie mogliśmy szukać kolejnego kawałka lustra! Wrzeszczy Darcy.
- Nie krzycz na mnie to nie moja wina, ze lody były nie świeże!
- Trzeba było się tek nimi nie obżerać! - Pssssst! Mancculus idzie! Szepta Stormy.
- Icy! Ma nadzieję, że wyzdrowiałaś!
- Tak naturalnie Mancculusie! Icy robi słodkie oczy.
- Dobrze Icy dość tego mizdrzenia. Mancculusie, gdzie następna część? Pyta Darcy.
U Winx...
- Księga Dimentix!
- Kolejna zagadka brzmi: W Królestwie tej, która nie znała nic znajdziecie w płomieniach to, czego szukacie.
Po czym księga Dimentix znikła. - Ile jeszcze będzie takich zagadek bez sensu?! Spytała Stella ironicznie.
- Bloom zignorowała to pytanie:
- ,,Znajdziecie to, czego szukacie" tu zapewne chodzi o kawałek lustra.
- Tak, ale co oznacza: ,, W Królestwie tej, która nie znała nic"? Pyta Flora.
- Kto nie znał nic? Spytała Layla.
- Ni znał, czas przeszły czyli ten ktoś już to wie. Stwierdziła Tecna.
- Czy któraś z nas nie znała nic a już się dowiedziała? Spytała Bloom.
- Bloom! Krzyczy Daphne.- Co?
- No! Przecież ty ni o sobie nie wiedziałaś, a teraz już jest wszystko jasne, tak więc kolejna cześć lustra jest na Dominie!
- O Rany! Faktycznie! Daphne jesteś wielka!
Pojawia się księga Dimentix:
- Brawo Winx! Odgadłyście kolejną zagadkę! Zmierzajcie bo kawałek Diamentowego lustra! Bo nie tylko wy po niego w tej chwili zmierzacie!
Po czym znikła.
- Dobra Winx, z tego co słyszałyście Mancculus eis zbliża! Winx Elelemntix!
U Mancculusa i Trix:
- No Mancculusie powiedz co pokazuje szklana kula! Mówi Darcy. - Szklana kula pokazała Krainę lodu, która nagle ożywia się i staje się pięknym królestwem i tak już zostało.
Co się działo w ciągu ostatnich kilku set lat, kiedy mnie nie było?
-Icy zrywa się z fotela.
- Lód, piękne Królestwo! No Jasne, że to Domino! Nasze przodkinie zamieniły je w lód, niestety wścibskie panny Winx wszędzie wściubią nosa. Ożywiły Królestwo i zniszczyły nasze przodkinie!
- Brawo Icy. Mówi Mancculus. Teleport Domino.
I znowu i Winx...
- Dobra Winx co mówiła dalej księga? Pyta Bloom.
-,, W Płomieniach, znajdziecie to, czego szukacie". Mówi Musa.
- Na północnej części Domino znajduje się Wulkan powiedziała Daphne.
- Dobrze no to lećmy tam! Rzekła Layla.
- Uuuuuuu... Jak tu gorąco! Narzeka jak zwykle Stella.
- Hej patrzcie na dnie wulkanu....na tej małej skałce! Tam się coś błyszczy! Krzyczy Tecna.
- Polecę sprawdzić! Krzyczy Layla.
Layla jest już przy kawałku lustra.
- Dziewczyny to kawałek lustra! Chodźcie! Pomożecie mi!
Nagle zjawia się Mancculus wraz z Trix.
- Co moje piękne oczy widza! Panny Winx już tu są! Wrzeszczy Stromy.
- Nic nowego. Stwierdził Mancculus!
Po czym zamienił się w lawowego potwora i skoczył w dół wulkanu.
- Winx! Uważajcie! Krzyczy Daphne i rzuca się by je odepchnąć.
- O co ja widzę! Panna bohaterka!
Daphne i Mancculus stoją po przedziwnych stronach. Miedzy nimi jest kryształ.
Mancculus ma lekką przewagę. Nagle w wulkanie powstaje wybuch!
Rozdział X
- Aaaaaaaaaaaaaa!
Wulkan wybuchł.
Winx zostały wyrzucone na sąsiadujący z wulkanem las. Prawie wszystkie Winx wybudziły się oprócz......Daphne.
- Daphne! Daphne! Powiedz, że żyjesz! Hej! Ocknij się błagam! Krzyczy Bloom.
- Daphne jednak nie odpowiada.
- Hej a co ona trzyma w ręce? Spytała Layla.
- To....to jest.....
- Kawałek lustra!
- Daphne poświęciła się by zdobyć tą część lustra. Nie możemy teraz przestać szukać dalszych części. Zdobędziemy moc Dimentix dla niej!
- Ale Bloom, ona żyje! Wyczuwam tętno! Słabe, ale jest! Krzyczy Flora.
- W takim razie zabierzmy ją szybko do Alfei.
Tymczasem u Mancculusa...
- Uhhh... Co to było?! Wrzeszczy Icy.
- Wydaje mi się, że wybuch. Stwierdziła Stormy.
- No co ty Einstein'ie! Powiedziała Darcy.
- Jak!? Jak to się stało?! To było nie możliwe! Wrzeszczy Mancculus. - To już 8 porażka! 8 kawałek lustra przeszedł nam przed nosem. Ciągnie dalej.
- Nie przejmuj się Mancculusie! Zobaczysz jeszcze utrzemy nosa tym wścibskim pannicom! Pociesza go Darcy.
- Ty jedna mnie rozumiesz Darcy! U Winx...
- Ofelio! Czy ona będzie zdrowa?! Pyta Bloom.
- Raczej tak Bloom, ale dziś nie mogę Ci dużo powiedzieć.
Korzystając z sytuacji, że Winx sa w szpitalu Layla odwiedza Roy'a niestety zastaje tam Crispin....
- Jak śmiałaś tu przyjść po tym co mu zrobiłaś? Pyta oburzona Crispin.
- Ja mu zrobiłam? Co on zrobił! Zdradził mnie! Z tobą! Nawet nie wiem po co tu przyszłam! Widzę, że Roy ma już odpowiednią opiekę. Gratuluję Ci takiego faceta. Zdrajcę. Ciekawe, czy ciebie też zdradzi!
- Roy nigdy mnie nie zdradzi! On...On... mnie kocha! Nie wiesz co to znaczy! Nigdy cię nie kochał!
- Skąd wiesz? Równie dobrze może przed tobą udawać, a potem zdradzi cię tak jak mnie, z pierwszą lepszą!
- Z pierwszą lepszą?! Sugerujesz, ze ja jestem pierwsza, lepsza? Byle jaka? Wprost nie ważna, tylko na pocieszenie nastroju Roy'a?!
- To ty to powiedziałaś, nie ja!
- Nie łap mnie za słówka! Po prostu mi zazdrościsz!
- Nie mam czego! - To po co tu przyszłaś?
- Sama nie wiem! I tak już wychodzę! Cześć!
Nagle rozlega się głos pani Dyrektor Faragondy z głośników:
- Winx! Przyjdźcie prędko do mojego gabinetu! To ważne!
Wszystkie Winx jak najszybciej pobiegły do gabinetu dyrektorki.
- Winx właśnie dowiedziałam się, ze nie musicie zbierać wszystkich kawałków lustra! Wystarczy, że zdobędziecie jeszcze 2! Concorda zaalarmowała mnie, że gdy sprzątała w Magicznym Archiwum znalazła ramę lustra a w środku 10 kawałków lustra! Otóż jedna z naszych uczennic także starała się o moc Dimentix. Była w wieku Daphne. Miała na imię Chelsa. Niestety nie zdążyła zebrać wszystkich. Pochłonęła ją klątwa Dimentix, jednak uratował ja jej chłopak i najlepsza przyjaciółka Katie. Teraz dalej ma moc Sirenix. Skontaktujcie się z nią. Może wam pomoże. Powinna znajdować się na planecie Sparlax...
Rozdział XI
- Czyli mamy wybrać się na planetę Sparlax?! Pyta Stella.
- Tak, ale najpierw poczekajmy, aż Daphne się obudzi. Mówi Bloom.
- Może poszukajmy za ten czas dwóch pozostałych kawałków lustra? Proponuje Musa. - Świetny pomysł! ja jestem za! Powiedziała Flora.
- Szczerze mówiąc ja tez nie mam nic przeciwko. A ty co o tym myślisz Laylo? Pyta Bloom.
- Co... a ta jasne, świetny pomysł...
- Laylo.. chodzi o Roy'a prawda?
- Crispin twierdzi, że Roy nigdy mnie nie kochał. Jak teraz pomyśle, że wszystko co razem przeżyliśmy to nieprawda, to...to...
- Laylo! Nie myśl tak! Crispin powiedziała ci tak dlatego, żebyś dała Roy'owi spokój! ona wie, ze on cie kochał i boi się, że do ciebie wróci!
- Cóż może masz rację Bloom, ale nawet jeśli by chciał wrócić nigdy się na to nie zgodzę! Już nigdy nie będzie moim chłopakiem! Nie wiem po c wylewam łzy za takiego łajdaka!
- Laylo, rozumiem, że zdrada boli, ale... zrozum on...- wiem nie powinnam była go tak nazywać, przepraszam. Ale teraz wyruszajmy na poszukiwanie kolejnego kawałka lustra!
- Tak! Przytaknęły wszystkie Winx.
- Księga Dimentix!
- Kolejny kawałek układanki znajdziecie w kolebce zdrajcy. W wysokim miejscu znajdować się będzie to, czego szukacie.
- Dlaczego ta książka zawsze musi mówić tak nie jasno!? Nie może powiedzieć: Idźcie na jakaś tam planetę pod jakimś tam kamieniem będzie kawałek lustra?! Oburzyła się Stella.
- Stello właśnie o to chodzi w zagadkach! Śmieje się Tecna.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne! - Dobra, kolebka, kolebka... czyli rodzinna planeta! Stwierdziła Bloom.
- Zdrajca... pomyślmy... nie trzeba ze świecą szukać! Na pewno chodzi o Roy'a! Krzyczy Layla.
- Laylo jesteś genialna!
- No tak, ale co z tym wysokim miejscem? Pyta Musa.
- Na planecie Roy'a znajdują się wysokie góry z jaskiniami, odłamek lustra pewnie znajduje się w jednej z nich. Mówi Layla.
- No tak, ale tych jaskiń jest tysiące, skąd będziemy wiedzieć, która jest właściwa?
Nagle otwiera się księga Dimentix:
- Winx dobrze interpretujecie zagadkę, ta odpowiedź, którą wam teraz powiem, zapewne spodoba się Stelli: Wybranka zdrajcy wam pomoże... Księga zamknęła się i znikła.
- No teraz to przynajmniej powiedziała coś jasno! Cieszy się Stella.
- Ach.. czyli Crispin musi iść z nami! Krzyczy Layla.
- Niestety Laylo, siła wyższa. Mówi Bloom.
- Ale jeśli ona się nie zgodzi? Pyta Layla.
- My ją przekonamy, musi się zgodzić dla dobra magicznego wymiaru.
W szpitalu Crisipn nadal czuwa nad Roy'em.
- Crispin musisz na pomóc... Zaczyna Bloom.
- O co chodzi? Pyta Crispin. - Na twojej rodzinnej planecie znajduje się odłamek lustra, dzięki któremu będziemy mogły pokonać Mancculusa.
- A co będę miała z tego, że wam pomogę?
- Chcesz, żeby przez ciebie cały magiczny wymiar pochłonął się w ciemności i żeby zawładnął nim Mancculus?!
- No nie....
- No więc musisz nam pomóc!
- Dobrze zgadzam się.
- Ok Winx Elementix! Teleportacja!
Tymczasem u Mancculusa:
- Spójrzmy prawdzie w oczy nie uda nam się zebrać wszystkich kawałków lustra! Krzyczy Icy.
- Hmmm... mam świetny pomysł! Mówi Mancculus.
- Jaki!?? Pytają Trix. - Nie musimy nic szukać! Wystarczy, że Winx znajdą wszystkie kawałki, a my zabierzemy je im!
- Mancculusie! jesteś geniuszem! Mówi Darcy.
- Ale się podlizuje. Myśli Icy.
Rozdział XII
- No więc, która to jaskinia? Pyta Layla.
- Wydaje mi się, że to ta ostatnia, najwyższa. Odpowiada Crispin.
- No to lećmy tam.
W jaskini.
- Ufff... ale się zmęczyłam... Mówi Stella.
- Nie narzekaj tyle Stello. Powiedziała Tecna.
- Jeszcze nawet nie znalazłyśmy kawałka lustra, a ty już zrzędzisz. Mówi Musa.
- Dobra, dobra już nie będę.
Nagle z sufitu zwalają się na nie kamienie. Winx zniknęły. Tylko Crispin i Layla zostały same.
- Co...co się z nimi stało? Pyta Crispin.
- Dobre pytanie, sama nie wiem. odpowiada Layla.
- Musimy je znaleźc.
- Racja.
- Crispin Enchantix!
- Nie wiedziałam, że jesteś już pełnoprawną czarodziejką.
- To teraz już wiesz, jeśli chcemy je znaleźć przed zmrokiem, to się pospiesz.
Layla i Crispin dochodzą do wielkiej komnaty.
- Zobacz to dziewczyny! Krzyczy Crispin.
- Ćśśśś... ucisza ją Layla. - Nie widzisz, ze są związane? Ktoś tu jest oprócz nas.
- Spójrz! Crispin wskazuje Layli wychodzących z groty małych goblinów.
- Co to za stwory? Pyta Layla.
- Gobliny górskie, pilnują swojego kryształu życia. O, to tamten na tej szklanej figurze. - Ale przecież to jest kawałek lustra!
- No to nie łatwo będzie im go ukraść.
- A co się stanie, gdy go weźmiemy?
- Wszystkie gobliny zginą.
- Ale przecież to straszne!
- No to wykombinuj coś lepszego!
Po tym okrzyku gobliny zauważyły Layle i Crispin i zaczęły je gonić.
- Mówiłam ci bądź cicho. Krzyczy Layla.
- To nie moja wina. Zamiast się kłócić lepiej coś wymyślmy!
- Ugh.... Fala Morphix! Layla rzuca swój czar na najszybszego goblina. - W ten sposób do niczego nie dojdziemy. Trzeba je jakoś oszukać.
- Niby jak?!
- Potęga iluzjiiii.....
Layla i Crispin stają się niewidzialne ( a przynajmniej tak się wydaje Goblinom )
- ech... gdzie zginęły te dziewuchy?!
- Nie mogły nam uciec!
- Wracajmy!
Gdy Gobliny już poszły Layla i Crispin znów się pojawiły.
- Ok, więc co robimy? Pyta Crispin. - proponuje stworzyć kopię kawałka lustra.
- Świetny pomysł! Jak chcesz się do niego zbliżyć skoro wokół niego są setki Goblinów?!
- To już będzie twoje zadanie. Za pomocą swojej mocy iluzji stworzysz nasze hologramy, które będą uciekać w stronę wyjścia, ale nie zbyt szybko. W ten sposób większość goblinów za nimi pobiegnie, a wtedy my uwolnimy dziewczyny i skopiujemy kawałek lustra. Zabierzemy oryginał,a zostawimy im kopie. Potem uciekniemy za pomocą teleportacji. Co ty na to?
Genialny plan. Zabieram się do roboty.
Plan przebiegł doskonale i żaden goblin nic nie zauważył. W Alfei:
- Laylo, przepraszam cię za Roy'a. Mówi Crispin.
- Nie ma sprawy. Widać nie byliśmy sobie przeznaczeni. życzę ci szczęści w nowym związku.
- I ja tobie też życzę szczęścia.
- Jeszcze tylko 1 kawałek lustra i będziemy mogły wyruszyć na wyprawę, by skontaktować się z Chelsą, a wtedy będzie już z górki i wreszcie pokonamy Mancculusa Laylo! Krzyczy Stella.
- Tak wreszcie pokonamy Mancculusa.... Rozdział XIII
Tak, więc po kolejnej przygodzie rozpoczyna się nowy dzień w Alfei:
- Bloom! Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość! Krzyczy Flora.
- Co się stało Floro?
- Daphne się obudziła!
- Och! lecę do niej!
- Ale Bloom! Nawet nie zjadłaś śniadania!
Bloom nie odpowiedziała, bo już dawno biegła korytarzem.
- Daphne! Tak się o ciebie martwiłam! - Oj nie przesadzaj, to tylko parę siniaków, nic mi nie jest!
W tej chwili wtrąca się Ofelia:
- Daphne nie zapominaj o tym, ze byłaś w bardzo ciężkim stanie.
- Oj tam, oj tam...
- Wiesz, mamy już 9 kawałków lustra, jeszcze tylko jeden!
- Jak to jeden? Przecież ich miało być 20!
- A... No tak, bo ty nic nie wiesz. Twoja koleżanka Chelsa także pragnęła mieć moc Dimentix i odnalazła 10 kawałków lustra, które są teraz w Alfei. Chelse pochłonęła klątwa, ale uratował ją jej chłopak i przyjaciółka Katie. Gdy znajdziemy następny kawałek wyruszamy na planetę Sparlax żeby się z nią spotkać.
- To wspaniale! Kiedy wyruszamy na poszukiwanie kolejnej części układanki?
- O nie moja panno. Ty nigdzie nie pójdziesz. Mówi Ofelia.
- No trudno Daphne, ale obiecuję ci, że na wyspę Sparlax z nami polecisz. Słowo Winx! Powiedziała Bloom, po czym wyszła.
W pokoju Winx:
- No to zabieramy się do szukania kolejnej części lustra! Mówi Musa.
- Księga Dimentix! - Ostatni kawałek lustra trudny jest do odnalezienia,
więc słuchajcie uważnie co mam do powiedzenia:
W komnacie luster znajduje się odłamek,
pomoże znaleźć go liderki wybranek....
- Wow! No teraz to mnie zaskoczyła! Krzyczy Stella.
- Komnacie luster? Może ma to związek z lustrem prawdy? Pyta Layla.
- Nie..Lustro prawdy pomaga ujrzeć prawdę, wątpię by tam znajdował się kolejny kawałek lustra. Stwierdziła Tecna. Nagle rozlega się dźwięk telefonu Bloom.
- To Sky! Przepraszam dziewczyny, muszę odebrać.
- Halo? Bloom?
- Tak Sky, o czym chciałeś porozmawiać?
- To nie rozmowa na telefon, Przyjadę do Alfei za godzinę. Czekaj na mnie, pa.
- Cóż, dobrze Sky, na razie.
Godzinę potem.
- Cześć Sky!
- Cześć Bloom.
- Co chciałeś mi powiedzieć? - Otóż w tę sobotę na Heraklionie mamy mała uroczystość w pałacu. Ty i dziewczyny jesteście zaproszone.
- To wspaniale! Co to za uroczystość?
- Otwarcie nowej komnaty w pałacu. Całą uroczystość ma otworzyć nowy król i..........jego wybranka, czyli ty.
- Och Sky! Tak się cieszę!
- Jaką nową komnatę otwieracie?
- Komnatę luster.
- Komnatę luster?!!!!
- Tak, a czemu pytasz?
- Za dużo tłumaczenia, dzięki Sky! Zobaczymy się później teraz muszę lecieć! W pokoju Winx.
- Dziewczyny!!! wiem, gdzie mamy szukać!Krzyczy Bloom.
- Co niby Sky ci powiedział? Pyta ironicznie Stella.
- Skąd wiedziałaś?
- Żartowałam, ale co?!!!!
- No tak, Sky mi powiedział. W sobotę jest otwarcie komnaty luster na Heraklionie!
- Ale to już jutro! krzyknęła Musa.
- O nie!!!! Nie zdążę przygotować sukni!!! Krzyczy Stella.
- Nie martw się Stello zdążysz. Uspokaja ją Bloom. Rozdział XIV
- Wstawaj Stello! Już sobota trzeba się zbierać! Krzyczy Layla.
- Co? Co? Gdzie się pali?! Pyta zdezorientowana Stella.
- Stello, nigdzie się nie pali ty też specjalnie nie palisz się do wstawania.
- Ha, ha bardzo śmieszne. To nie moja wina. Wczoraj do późna projektowałam sukni i teraz jestem niewyspana.
- Zacznijmy od tego, że zawsze jesteś nie wyspana.
- Layla ma racje Stello. Powiedziała Musa.
- Dobra, dobra już wstaje. - No to co tam ładnego nam zaprojektowałaś? Spytała Bloom.
- Zaraz zobaczycie. Stella magicznym zaklęciem ubiera Winx w nowe suknie balowe.
- Jakie one śliczne. Powiedziała Flora.
- Przepiękne! Krzyknęła Bloom.
- Dziewczyny! Timmy po nas przyleciał! Krzyknęła Tecna.
- Co tak wcześnie? Spytała Stella.
- Stello! Jest 13:00! Nie nasza wina, że tak późno wstałaś. Powiedziała Layla. Na Heraklionie:
- Dobra dziewczyny, specjalnie przyleciałyśmy wcześniej, żeby poszukać kawałka lustra, no to zabierajmy się do roboty. Powiedziała Musa.
- Winx Elementix!
- No to lecimy do komnaty luster! Krzyknęła Bloom.
- Jejciu! Tu jest pełno luster! Wszystko się w nich odbija! naprawdę łatwo jest się tu pogubić. Powiedziała Flora.
- Więc trzymajmy się wszystkie razem. Zaproponowało Musa.
- Ale tu są setki luster! Jak mamy znaleźć tutaj kawałek lustra?! Krzyknęła Stella, po czym oparła się o jedno z luster i...... wpadła do środka! - Hm? Stella? Stello, gdzie ty jesteś? Spytała Bloom.
- Jestem tutaj! Krzyczy jakiś cichy głos.
- Tutaj, czyli gdzie? Spytała Tecna.
- W lustrze!
Wszystkie Winx dotknęły lustra i stwierdziły, ze jest to magiczne przejście.
- To jak, wchodzimy? Spytała Layla.
- A mamy jakieś inne wyjście? Spytała Musa.
Wszystkie Winx, jedna po drugiej weszły do środka.
Miejsce, w którym się znalazły przypominało magiczny las. Atmosfera w nim była tak spokojna, że gdy tylko się tam trafiło czuło się jak w raju. Było tam spokojnie i cicho, tylko od czasu do czasu słychać było śpiew ptaków i szum strumyka. Dzikie zwierzęta wydawały się spokojne i nie bały się ich, zdawało się
nawet, że są nastawione przyjaźnie.
- Gdzie my jesteśmy i gdzie jest Stella?! Spytała przerażona flora.
Wtedy ukazała im się dziwna postać przypominająca nimfę leśną.
- Nie bójcie się drogie Winx. Trafiłyście do lasu pokoju. Przemoc w tym miejscu nie istnieje, więc nie możecie używać tutaj swoich mocy, chyba, że będzie wam bardzo potrzebna. Zwierzęta tutaj umieją mówić i pomogą wam odnaleźć już ostatni kawałek diamentowego lustra. Nie przejmujcie się wasza przyjaciółka jest już z nimi, zaraz ja spotkacie...
- No dobrze, więc chodźmy w stronę tych zwierząt, zapewne jest z nimi Stella. Powiedziała Bloom. - Jesteśmy Winx i przybywamy tutaj by wypełnić powierzoną nam misję. Nimfa powiedziała, że nam pomożecie.
- Wszystko wiemy, chodźcie za mną, zaprowadzę was do waszej przyjaciółki. Odpowiedział Jeleń.
Rozdział XV
- Stello! Ty żyjesz! Krzyknęła Bloom.
- No raczej, że żyję. Powiedziała Stella.
- Dobra, skoro odnalazłyśmy Stellę to zabierajmy się do szukania kawałka lustra, w końcu po to tu jesteśmy, a czas ucieka. Powiedziała Musa.
- Racja, nie możemy się spóźnić na otwarcie komnaty luster. Przytaknęła Bloom.
- Jelonku, proszę, powiedz gdzie mamy szukać kolejnego kawałka lustra. Prosiła Flora. - Najpierw musicie pojednać się z przyrodą z wszystkimi jej żywiołami: Ogniem, Wodą, Ziemią i Powietrzem. Powiedział Jeleń.
- Pamiętam uczyłyśmy się na Elementologii, jak okiełznać żywioły, ale to bardzo trudne. Powiedziała Bloom.
- Racja, ledwo zdałyśmy z tego test. Stwierdziła Stella.
- Aby połączyć się z żywiołem ognia, zmierzajcie do wulkanu, tam pomoże wam mój przyjaciel. Powiedział Jeleń.
- No cóż, co mamy do stracenia? Chodźcie dziewczyny. Powiedziała Layla. W Wulkanie:
- Uważajcie, żeby nie wpaść do środka. Ostrzegała Bloom.
- Gdzie jest ten przyjaciel jelonka? Spytała Stella.
- Zapewne, o mnie mówisz?
Gdy Winx usłyszany te słowa ujrzały przed sobą ogromnego Feniksa.
- Ty...ty jesteś feniksem? Spytała Musa.
- Tak, ale tym dobrym, zapewne pamiętacie swoją przygodę z Darkarem, nie obawiajcie się, nie wszystkie Feniksy są takie same. Jeżeli chcecie pojednać się z żywiołem ognia, wejdźcie na tamto podwyższenie. Gdy Winx zrobiły to co kazał, ogromny ptak ukazał się znowu:
- Teraz przykucnijcie, uwolnijcie swoją moc i otwórzcie swoje serca. Nimfa Ognia zobaczy wasze intencje i odpowie czy jesteście godne pojednać się z żywiołem ognia.
Znów zrobiły to co kazał, a po paru minutach Winx usłyszały swoich głowach głos Nimfy. Był to kontakt telepatyczny.
- Drogie Winx! W powierzonej wam misji musiałyście przejść wiele przeszkód, teraz gdy już prawie wypełniłyście swoją misję, wiem, że jesteście godne zaufania, by pojednać się z moim żywiołem i posiąść jego moc. Powiedziała Nimfa Ognia, po czym wokół Winx zajaśniał ognisty krąg i napełnił je swoją mocą. - Brawo Winx! Pojednałyście się z żywiołem Ognia! Teraz zmierzajcie ku wielkiemu jezioru. Pomoże wam, tam inne magiczne stworzenie. Powiedział feniks, po czym zniknął.
- No to zabieramy się, do jeziora! Powiedziała Layla.
- Na szczęście dzięki temu, ze miałyśmy już moc Sirenix możemy oddychać pod wodą.
W jeziorze:
- Ciekawe, co nam się teraz ukarze. Powiedziała Stella.
Po tych słowach przed czarodziejkami pojawiła się syrena.
- Witajcie Winx, zapewne szukacie żywiołu wody. Chodźcie więc za mną.
Winx wraz z syreną dotarły do podwodnej groty. - Stańcie przed tym wgłębieniem.
Gdy zrobiły to co kazała, odezwała się znowu:
- Teraz przykucnijcie, uwolnijcie swoją moc i otwórzcie swoje serca. Nimfa Wody zobaczy wasze intencje i odpowie czy jesteście godne pojednać się z żywiołem wody.
Znów zrobiły to co kazała. Po paru minutach zawarły kontakt telepatyczny z Nimfą Wody.
-Drogie Winx! W powierzonej wam misji musiałyście przejść wiele przeszkód, teraz gdy już prawie wypełniłyście swoją misję, wiem, że jesteście godne zaufania, by pojednać się z moim żywiołem i posiąść jego moc. Powiedziała Nimfa Wody, po czym wokół Winx zajaśniał wodnisty krąg i napełnił je swoją mocą. -Brawo Winx! Pojednałyście się z żywiołem wody! Teraz podążajcie do wielkiego lasu . Pomoże wam, tam inne magiczne stworzenie. Powiedziała syrena, po czym odpłynęła.
- Jeszcze tylko dwa żywioły i będziemy mogły zdobyć ostatni kawałek lustra. powiedziała Stella.
- Nie zapeszaj Stello, teraz zmierzajmy do wielkiego lasu. Powiedziała Flora.
W lesie:
- Stoimy tu od 20 min. i jeszcze nikt się nie zjawił. Narzekała jak zwykle Stella.
- Stello, bądź cierpliwa, magiczne stworzenia nie przychodzą na zawołanie. Powiedziała Flora .
- Zgadzam się z tobą Floro. Powiedział mały leśny skrzat. - Tym razem to ja będę waszym przewodnikiem. Ciągnął dalej.
- Ups.. przepraszam skrzacie. Zawstydziła się Stella.
- Chodźcie za mną. Powiedział skrzat.
Winx idąc za skrzatem przechodziły obok różnych dziwnych roślin, aż w końcu dotarły do ogromnego drzewa.
- Wejdźcie na najwyższą gałąź tego drzewa.
Winx posłuchały skrzata. -Teraz przykucnijcie, uwolnijcie swoją moc i otwórzcie swoje serca. Nimfa leśna, ta sama, z którą spotkałyście się na początku zobaczy wasze intencje i odpowie czy jesteście godne pojednać się z żywiołem ziemi.
Po raz drugi posłuchały skrzata i znów usłyszały głos Nimfy, tym razem leśnej:
-Drogie Winx! W powierzonej wam misji musiałyście przejść wiele przeszkód, teraz gdy już prawie wypełniłyście swoją misję, wiem, że jesteście godne zaufania, by pojednać się z moim żywiołem i posiąść jego moc. Powiedziała Nimfa Leśna, po czym wokół Winx zajaśniał wodnisty krąg i napełnił je swoją mocą.
-Brawo Winx! Pojednałyście się z żywiołem ziemi! Teraz podążajcie w stronę chmur . Pomoże wam tam inne magiczne stworzenie. Powiedział skrzat, po czym zniknął w zaroślach. Gdy Winx tylko doleciały do chmur zobaczyły, ze na jednej z nich stoi piękny pegaz.
- To zapewne kolejny przewodnik. Powiedziała Tecna.
- Masz rację Tecno,a teraz lećcie za mną.
Winx leciały za pegazem bardzo długo, aż w końcu magiczne zwierze stanęło.
- Wejdźcie na tę chmurę nad nami.
Gdy Winx zrobiły to, co im kazał odezwał się znowu:
- Nie będę wam mówił co macie zrobić, bo pewnie już wiece od pozostałych trzech przewodników. Winx dobrze wiedziały co miały zrobić i zaraz po tym rozległ się w ich głowach głos Nimfy Powietrza.
- Drogie Winx! To już ostatni żywioł i widzę, że jesteście godne, aby posiąść jego moc. Gdy tylko ją zdobędziecie zmierzajcie do serca magicznej krainy, tam Gaja, Matka Natury da wam to czego potrzebujecie. Powiedziała Nimfa Powietrza, po czym wokół Winx zajaśniał powietrzny krąg i napełnił je swoją mocą.
- Winx! Zdobyłyście już wszystkie cztery żywioły. Jedyne co mogę wam powiedzieć do pogratulować i życzyć powodzenia w waszej misji. Powiedział pegaz, po czym odleciał. Rozdział XVI
- Gdzie może znajdować się centrum tej krainy? Spytała Stella.
- Nie wiem, może zwierzę ta nam pomogą. Powiedziała Bloom.
Tak też się stało. winx zostały zaprowadzone przez zająca i grupę wiewiórek ( :D ) to serca magicznej krany.
- Gdzieś tutaj jest zapewne Gaja, tak Floro? Spytała Musa.
- Tak, wyczuwam jej moc. Zaraz się ukaże.
Po kilku sekundach przed Winx zajaśniał snop światła, zaraz po nim ukazała się Gaja, matka natura. - Winx, udowodniłyście, że jesteście silne, zdobyłyście moc żywiołów. Teraz wiem, że jesteście godne aby posiąść kamień natury. Jest to wasz kawałek diamentowego lustra. Uważajcie na Mancculusa, zrobi wszystko, by posiąść moc Dimentix.
- Dobra Winx, wracamy do Alfei! Krzyknęła Bloom.
- Daphne! Jesteś już zdrowa! Krzyknęła Flora.
- Tak, no wiecie, nie było was kilka dni, więc...
- Kilka dni? Nawet nie zauważyłyśmy. Powiedziała Layla.
- Kiedy wyruszamy na planetę Sparlax? Spytała Daphne- O nie! Na pewno nie teraz! jestem wykończona! Narzekała Stella.
- Nie tylko ty Stello, na planetę Sparlax wyruszamy jutro z samego rana, a teraz mam ochotę na mocny sen. Powiedziała Bloom.
- O nie moje drogie panie! Za 5 min. zaczynają się zajęcia. to, że to już wasz ostatni rok uczenia sie w szkole nie znaczy, że macie opuszczać lekcje! Powiedziała Gryzelda.
- Dobrze, już dobrze idziemy. Powiedziała Stella.
- Z kim teraz mamy lekcje? Spytała Layla.
- Ze mną. Powiedziała Daphne.
- Nie będziesz miała nic przeciwko jeśli zasnę na twoich zajęciach? Spytała Stella.
- Nie, raczej nie. Daphne wybuchnęła śmiechem.
Na następny dzień:
- Stella! Pobudka! Przez ciebie cały świat będzie w niebezpieczeństwie, jeśli się zaraz nie obudzisz. Krzyknęła Flora.
Stella jednak pomruczała coś pod nosem i spała dalej.
- Może ja spróbuję. Zaproponowała Layla. - Stella dziś na śniadanie mamy naleśniki z syropem klonowym.
Stella natychmiast zerwała się z łóżka, wzięla szybki prysznic i ubrała się.
- Jestem gotowa, kiedy schodzimy do stołówki? Spytała Stella.
Wszystkie Winx tak zaczęły się śmiać, że było ich słychać aż na dolnym korytarzu.
- No co? Co ja takiego śmiesznego powiedziałam?
- Nic, po prostu nie idziemy do stołówki, tylko na planetę Sparlax. Powiedziała Tecna. - Ach tak... Szkoda..
- No dobra, to lecimy! Magia Winx Elementix! Teleportacja! Krzyknęła Bloom.
Rozdział XVII
- Chelsa spójrz! czy to nie Daphne tam lecie? Spytała Katie.
- Tak to chyba ona, ale co to za sześc dziewczyn obok niej?
- Zaraz się dowiemy, bo lecą w naszą stronę.
- Cześć dziewczyny, pamiętacie mnie? Spytała Daphne.
- Oczywiście, jak można cię było nie pamiętać. Powiedziała Katie.- Kim są te dziewczyny? Spytała Chelsa.
- Jesteśmy wróżki Winx i przybywamy do was z prośba o pomoc. Powiedziała Bloom.
- Te sławne wróżki Winx? Spytała z niedowierzaniem Katie.
- Oczywiście, że to one. Powiedziała Daphne.
- Jaką macie do nas prośbę? Spytała Chelsa.
- Chodzi o Dimnetix... Zaczęła Bloom.
- Dimentix?! Nie ja nie..nie mogę... przerwała jej Chelsa.
- Nie gniewajcie się na Chelsa, ta klątwa pozostawiła w niej trwały ślad. Wyjaśniła Katie. - Nie ma się czego bać, klątwa aktywuje się wtedy, gdy zabraknie czasu, a nam pozostały jeszcze 2 dni. Powiedziała Layla.
- A co konkretnie chcecie wiedzieć? Spytała Katie.
- Jak złożyć wszystkie kawałki i aktywować moc Dimnetix. Powiedziała Stella.
- Potrzebujecie do tego kamienia jedności. Bez niego nic nie wskóracie. Powiedziała Chelsa.
- Kamienia jedności? Spytała Musa.
- Tak. Znajduje się na skalnej wyspie, na ziemi. Gdy go zdobędziecie weźcie księgę, ramę lustra z moimi kawałkami i swoje kawałki . Polećcie do diamentowego pałacu. Tam połączycie lustro, wypowiecie zaklęcie z księgi i otrzymacie moc Dimentix. Powiedziała Chelsa.
- Widzę, że mamy jeszcze mnóstwo roboty. Powiedziała Stella.
- Spieszcie się 2 dni to nie aż tak dużo. Powiedziała katie.
- Racja. Lećmy na skalną wyspę. Powiedziała Daphne.
Na Wyspie:
- Duża ta wyspa. Powiedziała Stella.
- Bardzo duża. Przytaknęła Layla.
- Spieszmy się. Powiedziała Bloom.
- Kamień jedności symbolizuje, jak sama nazwa mówi jedność. Powiedziała Flora.
- No więc szukajmy go w miejscy, gdzie coś jest połączone. Zaproponowała Layla.
- A może te dwie góry. Powiedziała Stella - Wyglądają zupełnie jak ludzie ze sobą złączeni. Zauważyłyście.?
- Brawo Stello! Pewnie jest tam jakaś grota! Lećmy! Krzyknęła Bloom. - Ale tu ciemno. powiedziała Stella.
- Jak mamy znaleźć ten kamień, jak tu jest pełno kamieni.
Spytała Layla.
- Spróbuję namierzyć go moim telefonem. Powiedziała Tecna.
- Stać! Kto tam jest?! Rozległ się czyjś potworny głos.
- Jesteśmy wróżkami Winx i przybywamy w pokoju. Powiedziała Bloom.
- Skąd mam wiedzieć, że przybywacie w pokoju?! Głos odezwał się ponownie.
- Potrzebujemy kamienia jedności by ocalić świat przed złym potworem, Mancculusem. powiedziała Daphne.
- Mancculus? Ten oszust? Znałem go bardzo dobrze, widać teraz powrócił, aby zawładnąć światem. powiedział Głos.
- Kim jesteś? Spytała Layla. - Mam na imię Thoro. Jestem strażnikiem kamienia jedności, a jednocześnie byłym przyjacielem Mancculusa. Jednakże, gdy dowiedziałem się co knuje zerwałam z nim naszą przyjaźń. On był zły, a ja nie chciałem mu pomagać w jego chytrych planach.
- Czy możemy wziąć kamień jedności? Spytała Flora.
- Możecie, teraz wiem, ze jesteście po dobrej stronie. Chodźcie za mną zaprowadzę was do niego.
- Czy to on? Spytała Layla.
- Tak. Bierzcie go i znikajcie. Chcę znów pobyć sam. Powiedział Thoro.
- Oczywiście, już idziemy i dziękujemy za kamień. Powiedziała Tecna. - Wzięłyście wszystko? Spytała Bloom.
- Chyba tak. Odpowiedziała Flora.
- No to wchodzimy. Powiedziała Daphne.
- Jak tu pięknie! Krzyknęła Stella.
- Nie mamy czasu się zachwycać pięknem tego pałacu. Bierzmy się do roboty. Powiedziała Bloom.
- Jak to nie poczekacie na nas? Spytał czyjś głos.
Winx obejrzały eis niemal jednocześnie.
- Trix! Wiedziałam! Ostatnio było zbyt cicho. Powiedziała Bloom.
- Cisza, przed burzą. Powiedziała Layla.
- Strzała lodu!
- Wir cienia!
- Mroczna błyskawica!
Trix rzucały po kolei swoje zaklęcia, lecz Winx nie pozostały im dłużne: - Ogień smoka!
- Magia logiki!
- Zew Natury!
- Soniczny atak!
- Fala Morphix!
- Kryształowy blask!
Walkę przerwał im Mancculus.
- Witam drogie Winx! Przepraszam za spóźnienie! Nie będziecie miały nic przeciwko, gdy pożyczę sobie lustro?
- Ani mi się waż Mancculusie! Krzyknęła Bloom. - Dziewczyny uciekajmy! Krzyknęła Daphne.
Winx schroniły się w małej komnacie, gdy nagle przed nimi zajaśniała księgą Dimentix:
- Winx! Wyjmijcie wszystkie kawałki lustra i kamień jedności.
Gdy zrobiły to co im kazała, księga odezwała się znowu:
- Teraz połóżcie na mnie swoje ręce i wypowiedzcie zaklęcie, które jest we mnie zapisane.
Winx zaczęły mówić: ,, Moc Dimentix chcemy otrzymać,
by zło ojczyste raz na zawsze pokonać.
Kamieniu jedności połącz kawałki,
by z nową mocą stanąć do walki. "
Gdy Winx wypowiedziały te słowa zaczęły się zmieniać. Jedna po drugiej otrzymywały moc Dimentix:
- Bloom! czarodziejka Smoczego Płomienia!
- Daphne! Nimfa Dimentix!
- Musa! Czarodziejka Muzyki!
- Layla! Czarodziejka Fal!
-Stella! Czarodziejka Błyszczącego Słońca!
- Tecna! Czarodziejka Technologii!
- Flora! Czarodziejka Natury!- Teraz jesteśmy gotowe, by stawić czoło Mancculusowi! krzyknęła Bloom.
- Co? Nie to niemożliwe! One mają moc Dimentix! Krzyknęła Icy.
- Jednak możliwe ty wiedźmo! Słoneczna aura! Krzyknęła Stella i jednym zaklęciem powaliła Icy. Winx także poszły w jej ślady:
- Ognisty pocisk! krzyknęła Bloom i ogień otoczył wszystkie Trix.
- Oddech natury! Krzyknęła Flora i jej czar połączył się z czarem Bloom.
- Wir technologii! Czar Tecny także dołączył do pozostałych.
- Basowe uderzenie!
- Atak Nimfy! - Diamentowa fala!
Po tych zaklęciach Winx złapały się za ręce i wykrzyknęły razem:
- Konwergencja Dimentix! Diamentowy Czar!
Trix wyleciały w powietrze, a Mancculus zniknął.
- Udało nam się! Pokonałyśmy Mancculusa! Krzyknęła Stella.
- Nie ciesz się Stello, wydaje mi się, że oni przeżyli i teraz knują plan zemsty. Powiedziała Bloom. Rozdział XIX
- Nie rozumiem! Jak te przebrzydłe pannice mogły nas pokonać?! Krzyczał Mancculus.
- Nie tylko ty tego nie rozumiesz. Powiedziała Icy.
- Czy jest jakaś szansa by zyskać inną moc i pokonać Winx? Spytała Darcy.
- Jest. Moja szklana kula może wyssać źródło mocy Dimentix, a wtedy Winx będą zgubione!
- Tak! I na zawsze zapanujemy światem! Krzyknęła Darcy.
- Buhahahahahaha!
Tymczasem u Winx:
- Pani dyrektor! Czują, że Mancculus szykuje zemstę. Czego możemy się spodziewać? Spytała Bloom.
- Wszystkiego! Tym bardziej, że Mancculus odzyskał swoją szklaną kulę. Odpowiedziała dyrektorka.
- A co do tego ma jego szklana kula? Spytała Stella.
- Jego szklana kula posiada wielką moc. Zaczęła Faragonda. - Może nawet wyssać moc Dimentix.- Ciągnęła dalej.
-Co?!! Ależ to niemożliwe! Krzyknęła Daphne.
- Niestety możliwe. Możecie temu zapobiec odbierając mu ją i niszcząc. Wtedy Mancculus będzie zgubiony. Powiedziała Faragonda.
- Ale jak mamy to zrobić? Spytała Musa.
- Mancculus jest już zapewne w drodze do kryształowego pałacu. Wy także tam polećcie. Nie ma chwili do stracenia. Odbierzcie Mancculusowi kule i zniszczcie ją.
- Winx! Dimentix!
- No to lećmy do kryształowego pałacu! Krzyknęła Daphne.
- Mancculusie pospieszmy się! Krzyknęła Icy.
- A po co ten pośpiech? Spytała Bloom.
- To Winx! Krzyknęły Trix.
- Tak to my i zaraz się z wami rozprawimy. Powiedziała Daphne. -Cios Nimfy!
- Ogień nadziei!
- Słoneczny atak!
- Fala Morphiczna!
- Oddech natury!
- Muzyczny wybuch!
- Elektroniczna kula!
Winx rzucały po kolei swoje zaklęcia. W pewnym momencie Mancculus upuścił swoją szklaną kulę.
- Teraz dziewczyny łapcie ją! Krzyknęła Bloom.
Lecz krzyk był zbędny. Kula uderzyła o posadzkę w kryształowym pałacu i...robiła się.
- Nieeeeeee! Krzyczał Mancculus
- Nieeeeeee! Wtórowały mu Trix.
- Chwilka, dla nas to chyba dobrze. Powiedziała Stella.
- Nie byłabym tego taka pewna. Kula poprzez rozbicie uwolniła swoją moc musimy ją dezaktywować. Powiedziała Bloom. - Winx chwyćmy się za ręce. Ciagnęła dalej. - Konwergencja Dimentix! Diamentowy Pył! Krzyknęły wszystkie Winx.
Kula ( a raczej to co z niej zostało ) zniknęła.
Zło zostało pokonane. Mancculus stracił swoją moc przemiany w różne osoby i teraz stał przed nimi niski starzec z długą brodą.
- To...to jest Mancculus?! Spytała Darcy. - Ale on jest...
- Starcem to chciałaś powiedzieć? Spytała Bloom.
- Dałyście się mu omotać. On wcale nie był silny wykorzystywał tylko moc waszą i szklanej kuli. Powiedziała Daphne.
- Jak mogłyśmy się tak dać oszukać?! Krzyknęła Icy.
- Tyle się męczyłyśmy dla... zwykłego starca! Krzyczała również Darcy.
- Nie mogę w to uwierzyć! Stormy tez nie pozostała bez głosu.
- Zabijemy cię! Krzyknęły. Wtedy pojawili się magowie z Roccaluce i powstrzymali je. Zabrali ze sobą Mancculusa i Trix.
- Mówiłem ci Bloom, że się jeszcze spotkamy. Powiedział jeden z magów.
- Istotnie nie ostatni raz się widzimy. Zapewne Trix znowu kiedyś powrócą. Powiedziała Bloom.
- No to do następnego razu Winx! Żegnajcie! Powiedział mag i zniknął wraz z innymi.
- Nareszcie koniec z Mancculusem i Trix! Krzyknęła Stella.
- Stello! Nie zapominaj za dwa dni kończymy szkołę. Minęło już 5 lat. Przypomniała Flora.
- Że też zawsze musisz wszystko zepsuć. Powiedziała Stella.
- Och Stello! Hahahahaha! Wszystkie Winx wybuchnęły śmiechem. Rozdział XX
- Nareszcie! Koniec Szkoły! Krzyknęła Stella.
- Tak już koniec. 5 lat nauki i 6 lat spędzonych z wami dziewczyny. Powiedziała Flora.
- Jak sobie teraz przypomnę jakie byłyśmy w pierwszym semestrze, to mi się chce śmiać. Powiedziała Bloom.
- Takie były z nas małolaty. Powiedziała Musa.
- Do szkoły przyszłyśmy, gdy miałyśmy 16 lat, a teraz mamy 21. Powiedziała Tecna.
- No niestety lata lecą. Powiedziała Flora.
- Na szczęście Fragonarda znowu zaproponowała nam nauczycielstwo. Tym razem na stałe. Powiedziała Bloom.
- Teraz jesteśmy bardziej doświadczone. Powiedziała Layla.
- Ja już jestem nauczycielką. Powiedziała Daphne.
- Tak ty starucho. Powiedziała Stella.
- A teraz i my do ciebie dołączymy. Powiedziała Musa.
- No tak, bo nie ma to jak wykładanie ,,Winxologii". Powiedziała Daphne.
- Dziewczyny chodźcie! Spóźnicie się na rozdanie świadectw! Krzyknęła Roxy.
- Już idziemy! Krzyknęła Stella.
- Chcę pogratulować wszystkim czarodziejkom za tak wspaniałe wyniki w nauce, a szczególnie naszym Winx, które wykazały się odwagą, wiarą w siebie i mądrością. Teraz kończycie szkolę i mam nadzieję, że za rok powrócicie tu i zasiądziecie w klasie po drugiej stronie biurka, jako doświadczone czarodziejki... Po Ceremonii:
- Jakie macie plany na przyszłość? Spytała Bloom.
- Ja na pewno zamieszkam z Nabu na ziemi, tak jak już to kiedyś mówiłam. Powiedziała Layla.
- Ja wrócę na Linpheę do siostry i rodziców. Jako strażniczka Linphei muszę jej strzec. Powiedziała Flora.
- Ja wrócę na Solarię i znonwu będę siedzieć w tym nudnym pałacu. Jednak nie ma to jak z wami dziewczyny. powiedziała Stella.
- A ja wrócę na Zenith i znów będę zajmować się tylko elektroniką. Ludzie tam są całkiem inni niż wy.. Nie mają uczuć. Teraz to nawet nie wiem jak mam z nimi rozmawiać. Powiedziała Tecna. - Ja wrócę na Melodie do taty. Powiedziała Musa.
- A wy co zrobicie? Spytała Stella Daphne i Bloom.
- My? Na pewno wrócimy na Domino i będziemy się tam potwornie bez was nudzić powiedziała Bloom.
- Chwileczkę! Skoro wszystkie nie chcemy się rozstawać, to zamieszkajmy w Magixie. Kupmy sobie jakąś willę i wprowadźmy się. Zaproponowała Daphne.
- Daphne to świetny pomysł! Krzyknęła Stella.
- A co z naszymi planetami? Co z naszą rodziną? Co z królestwami? Spytała Layla. - Laylo. królestwo poradzi sobie bez ciebie, be zemnie i bez Bloom i Daphne. Póki nasi rodzice nimi władają wszystko jest dobrze. na nasze planety zawsze może lecieć, by odwiedzić bliskich. Powiedziała Stella.
- Stella ma racje. To co? Winx na zawsze? Spytała Musa.
- Na Zawsze! Krzyknęły wszystkie Winx.
....................KONIEC................................ Tak, więc doczekaliście się wydania moich opowiadań, jako książkę. Mam nadzieję, że wam się podoba. Nie mogłam znaleźć lepszego tła i niestety tytuł jest mało widoczny.
Był piękny sobotni ranek. Słonce już dawno wzeszło, ale Stella nie miała zamiaru nawet wstawać z łóżka.
- Gdyby dzieliła pokój z jakąś osobą z charakterem na pewno by do takich rzeczy nigdy nie doszło! Powiedziała z lekką wściekłością Musa.
- Hmm... mam świetny pomysł! Powiedziała Daphne i wrzasnęła Stelli z całej siły do ucha.
-STELLA!!!! Wstawaj, dziś miałyśmy iść na zakupy!
Stella momentalnie wyskoczyła z łóżka i od razu się ubrała.
- HAHAHAHAHA!
-Dziewczyny, dlaczego się śmiejecie? Spytała.
- Nie ma to jak nie zawodne sposoby Daphne na pobudkę!
- Ha, ha bardzo śmieszne! Wracam do łóżka!
Flora się oburzyła.
- O nie Stello! Już wystarczająco dużo czasu straciłyśmy! Idziemy na śniadanie.
-O nie, nigdzie nie idę!
- Ale pamiętasz że dziś na śniadanie miały być naleśniki? spytała Bloom. - Co? Naleśniki? Wiecie co dziewczyny, jakoś nie chce mi się spać.
- To dobrze, choć wreszcie, bo się spóźnimy i nic nie zostanie.
Po śniadaniu Pani Dyrektor Faragonda zaprosiła Winx i Daphne do siebie.
- Widzę, że dobrze się tu czujesz Daphne. Jesteś już z nami od roku z tego co widzę wszystkie koleżanki cię zaakceptowały.
- Tak pani dyrektor.
- Za parę dni zacznie się kolejny rok szkolny.... i wraz nadchodzącym nowym semestrem nadszedł.... nowy wróg. Winx się przeraziły.
-Kim on jest?! Krzyknęły niemal jednocześnie.
- Jest to czarnoksiężnik o nie stwierdzonej postaci. Dzięki swojej broszce, może przybrać każdą postać!
Nigdy nie stwierdzono jak wygląda naprawdę! Jedyne po czym można go rozpoznać to bo broszce. Lecz teraz stracił swoją moc i próbuje ją odzyskać, szukając kawałków magicznego lustra, które niegdyś zostało rozbite przez jego siostrę, pierwszą czarodziejkę, aby ten nie mógł posiąść mocy największej w całym wymiarze Magix. Wasze moce są za słabe aby z nim walczyć. Aby go pokonać potrzebujecie mocy...
Rozdział II
Aby go pokonać potrzebujecie mocy Dimentix, lecz zdobędziecie ją gdy odnajdziecie wszystkie 20 kawałków magicznego Diamentowego lustra. Wasza moc Sirenix jest za słaba do poszukiwań, więc dostaniecie łącznie z Daphne, moc Elemnetix. Księga Dimentix będzie wam mówić zagadki gdzie możecie znaleźć poszczególne części lustra. Winx po odejściu z pokoju Dyrektorki od razu udały się do parku.
Wiesz... daphne chciałyśmy ci coś ogłosić. Zaczęła Bloom.
- Jesteś z nami już długi czas. Ciągnie dalej Stella.- Więc chciałybyśmy... Mówi Flora.
- Żebyś oficjalnie dołączyła do Clubu Winx! Powiedziały wszystkie Winx.
Daphne uroniła małą łezkę
- Dziewczyny, zaskoczyłyście mnie!
- Nie ma to jak szczęśliwa siódemka! krzyknęły wszystkie.
-Uczcijmy ten dzień idąc na zakupy! Krzyknęła Stella.
- Wiesz, Stello moim zdaniem lepiej pójdźmy do jakiejś knajpy w Magixie. Zaproponowała Musa.
- Tak, przez dyrektor Faragondę trochę zgłodniałam! Stwierdziła Tecna.
- Nie tylko ty. Odrzekła Layla.
- No, więc lećmy do Magix. Powiedziała Bloom.
- Winx Elementix, teleport!
- Bloom! Czarodziejka Smoczego Płomienia!
- Daphne! Nimfa Elementix!
- Stella! Czarodziejka Błyszczącego Słońca!
-Layla! Czarodziejka Fal!
-Flora! Czarodziejka Natury!
- Musa!Czarodziejka Muzyki!
- Tecna! Czarodziejka Technologii! Rozdział III
Dziewczyny, czuję, że mam ,,kaca"
Powiedziała Stella.
-Taaa.... Napewno. Po 4 koktajlach truskawkowych. Dogryzła jej Musa.
- Ja przynajmniej będę miała piękne i długie włosy a ty stare i siwe. Odgryzła się Stella.
-Dziewczyny, uspokójcie się nie ma o co się kłócić. Uspokajała je Bloom.
- Miałyśmy co świętować, więc warto było siedzieć do rana. Stwierdziła Layla.
- Dokładnie! W końcu Daphne dołącza do nas tylko raz w życiu! warto było wypić tyle koktajlów!
- Stella, tylko ty tyle wypiłaś. Przyznaje Flora.
- No wiem. Czuje się jakbym miała zwymiotować żołądek i głowa mi pęka...
Winx słyszą krzyk Tecny z dołu:
- Dziewczyny! Śniadanie już podali na stołówce!
- O NIEE!!!! Ja w takim stanie nie pójdę!
- To zostań tu Stello, chcesz, żebyśmy ci coś przyniosły? Spytała Flora. - NIEEEE! I Proszę nie mów przy mnie o jedzeniu!
- Już dobrze, dobrze uspokój się. Powiedziała Bloom.
- No to idziemy. Jak by ci się coś działo to dzwoń. Powiedziała Daphne i poszły.
W trakcie śniadania pani Dyrektor przerwała aby nadać ważny komunikat:
- Dziewczęta! stała się rzecz straszna! jak pewni większość z was już wie. Uwolnił się potwór Mancullus ( to ten potwór, o którym wspomniałam w 1 części opowiadania ) lecz to nie o to chodzi w moim komunikacie. Na domiar złego z więzienia w jeziorze Roccaluche uciekły pewnie wam znane czarownice Trix! Uprasza się o zachowanie ostrożności i nie chodzenie w pobliże jeziora. Nie wolno wychodzić po za teren szkoły chyba, że nadzorująca profesor Grizelda wam zezwoli. Dziękuję, na dziś tyle, proszę aby Winx zgłosiły się do mojego gabinetu.
- Wydaje mi się, że ucieczka Trix i powrót Mancculusa to nie zbieg okoliczności. Powiedziała Flora.
- Nie snujmy przypuszczeń, dokończmy śniadanie i chodźmy. Odrzekła Bloom.
Dziewczyny zaraz po skończeniu śniadania wstawiły się w gabinecie dyrektorki.
- Dziewczęta! Trix nie wydostały się same z więzienia! Podobno kilku strażników widziało jakiegoś potwora, który aktualnie przybrał postać syrena, aby mógł oddychać pod wodą. natomiast nad powierzchnią wody zamienił się w potężnego czarodzieja! Prawdopodobnie jest to jego prawdziwa postać.
Nagle do gabinetu wpada Stella:
- Słyszałam komunikat pani dyrektor i przybiegłam jak najszybciej!
- Dobrze siadaj Stello i posłuchaj.
- Już słucham tylko trochę odsapnę zmęczyłam się.
- Tak więc na czym skończyłam... a już wiem. Podobno Trix przyłączyły się do Manculusa i szukają części magicznego lustra. Na razie nie maja księgi aby szukać wskazówek tak więc będą używać czarnej magi aby je znaleźć. Winx musicie już dziś zacząć używać księgi Dimentix! Teraz, w tym momencie! Inaczej Manucculus i Trix znajda kawałki Diamentowego lustra i posiądą mroczną moc Dimentix!
- Dziewczyny chodźcie! idziemy na dziedziniec szkoły tam rozpoczniemy poszukiwania! Krzyknęła Bloom i poszły.
- Księga Dimentix!
- Witajcie Winx, czy jesteście gotowe aby odnaleźć wszystkie 20 kawałków daimentowego lustra?
- Tak jesteśmy!
- Wiec pierwszy kawałek znajdziecie tam gdzie wszystko się zaczęło. Po wypowiedzeniu tych słów księga Dimentix znikła.
- Hmmmm... gdzie się wszystko zaczęło. Myśli Bloom.
- Ale w ogóle co oznacza to ,,wszystko"? Spytała Stella.
- No właśnie ,,wszystko" to może być nasza podróż do zdobycia Dimentix'u. Stwierdziła Tecna.
- Ale wszystko może też oznaczać nasz początek! Wykrzyknęła Bloom.
- Początek był wtedy kiedy uratowałaś mnie od Knuta i goblinów!
- Tak. Czyli w parku w Gardenii! Powiedziała Bloom. Nagle pojawiła się księga Dimentix.
- Brawo Winx! odgadłyście 1 zagadkę teraz zmierzajcie po kawałek lustra, ale uprzedzam nie łatwo go będzie znaleźć!
Po tych słowach księga zniknęła.
- Jesteś genialna Bloom! Krzyknęła Daphne.
- Cieszę , że mam taką siostrę. Kontynuowała.
- Ja też się cieszę! Powiedziała Bloom i wszystkie Winx się przytuliły.
Dobra lećmy do Gardenii:
- Winx transformacja: Elementix! - Winx teleport!
o Ok. Jesteśmy w Parku co teraz? Spytała Stella.
- Zeskanuje powierzchnie parku, aby odnaleźć skrawek lustra.
prowdopodobność, że go znajdziemy wynosi 55%. Stwierdziła Tecna.
- Tecna! A możesz mówić po ludzku?!
- Ugh... po prostu przeszukam park za pomocą telefonu!
- No to szukaj!
- Możesz mi nie przeszkadzać!?
- Przecież ci nie przeszkadzam!!
- Właśnie, że przeszkadzasz!
- Wcale nie!
Musa w końcu nie wytrzymała.
- Dziewczyny, spokój!!!!!! Jak będziecie się tak kłócić to nigdy tego nie znajdziemy!
Stelli i Tecnie zrobiło się głupio.
- Przepraszam Tecna. Faktycznie byłam denerwująca.
- Nic się nie stało. Ja tez przepraszam.
ok. Teraz muszę szukać...o mój telefon już namierzył pewną szklaną część na..... tej polanie?!
- Przecież tu nic nie widać. Tylko trawa.
- No właśnie może mój telefon się zepsuł?
- Nie to nie możliwe, na tej polanie zaatakowały mnie gobliny i Knut.
- Poczekajcie, tam się coś błyszczy na kwiatku! Krzyknęła Bloom.
- To, to jest...! - Tak! To diamentowy kwiatek!
- Musiał wyrosnąć ze szkła!
- Ziemia potraktowała odłamek lustra jak nasionko!
- Och! jaki on piękny. Powiedziała Flora i ostrożnie go zerwała.
- Teraz musimy bezpiecznie przetransportować go do Alfei. Powiedziała Bloom.
Flora rzuciła zaklęcie:
- Naturalna klatka!
I kwiatek wylądował w obronnej klatce.
- Dobrze. - Powiedziała Bloom. - Wracamy do Alfei! Rozdział IV
- Mancculusie jak mamy szukać kawałków diamentowego lustra?
- Hehehe... to proste! za pomocą czarnej magii! A co myślałaś? Dobijasz mnie Icy.
- No tak ale krążą plotki, że Winx znalazły już 1 kawałek!
- Co!? To niemożliwe!
- Yyyyy... no niestety to chyba prawda.
- W takim razie.... niech się trudzą na końcu gdy zbiorą kawałki zduplikujemy je i wyjdzie na to samo. Ale moc moc Dimentix będzie słabsza. Dlatego musimy mieć chociaż kilka oryginałów.
- Tak! Pokonamy je i zawładniemy całym wymiarem Magix!
- Będziemy panami wszechświata! ( ale ta Icy jest naiwna! myśli, że razem będziemy władać wszechświatem! Phi! jak tylko nie będzie mi potrzebna to ją wyeliminuje tak jak i jej siostry! )
Na boku rozmawiają sobie Stormy i Darcy:
- Stormy, wydaje mi się, że znów zaczyna się tak jak z Tritannusem!
- Masz racje Darcy, może lepiej się zmywajmy!?
- Nie, na razie nie. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Mancculus wpadł na pomysł jak odnajdywać kawałki magicznego lustra: - Tak, to odnajdywania diamentowych kawałków z pewnością przydałaby się moja szklana kula. Niestety gdy trafiłem do więzienia w królestwie Nibets mój dom został zniszczony a rzeczy, które w nim były zostały rozesłane po całym świecie. Na szczęście wiem, gdzie trafiła moja szklana kula! Jest w sklepie z magią prof. Nixela.
- Tak, więc lecimy tam?
- Oczywiście! teleportacja!
Tym czasem u Winx:
- Łuhu! Mamy już 1 kawałek lustra!
Krzyczały tak głośno, że obudziły połowę szkoły.
- Jutro będziemy musiały zdobyć następny kawałek. Powiedziała Tecna.
- Ech... i tak cały czas i po jutrze i popojutrze itd. Stwierdziła Daphne. - Każda praca się opłaca. Powiedziała Stella.
- Stella! Co ci się stało!?
- Co o co wam chodzi?
- ,, Każda praca się opłaca"?! Przecież ty nienawidzisz pracować!
- Nie chodzi mi o samo pracowanie, tylko o to jakie będziemy mieć stroje w Dimentixie!
- A jednak się nie zmieniła. Powiedziała Musa.
- No a szkoda. Stwierdziła Flora.
- Hahahahahaha!
- Z ust mi to wyjęłaś Floro. rzekła Layla.
- Może będziemy mieć suknie całe w diamentach! O Boże jak by to pięknie wyglądało! Po prostu cudnie!
- A ona nadal o tych sukienkach!
Stella się oburzyła. - Sukienki i jakiekolwiek ubrania to moje Hobby i mogę mówić o nich tyle ile mi się podoba!
- Tak ale nie przy mnie!
- To wyjdź!
- Z miłą chęcią!
I Layla wyszła na dodatek trzaskając drzwiami.
Tymczasem w królestwie Nibets a dokładnie w sklepie prof. Nixela:
Mancculus przemieniony w zacnego monarchę wraz z przebranymi Trix za damy dworu.
- Dobry człowieku! Zaczął Mancculus. Przybywam, ponieważ słyszałem, że masz w posiadaniu szklaną kule. Mam nadzieję, że nadal ją masz, ponieważ przebyłem dość długą podróż tylko po nią.
- Ależ oczywiście drogi panie. Oczywiście, że ją mam. Lecz ona dość sporo kosztuje. Mancculus rzucił na ladę worek pieniędzy ( tak naprawdę są to zaczarowane kamienie ).
- Czy tyle wystarczy?
- Yyyyy... No nie zupełnie....
Mancculus rzucił drugi worek.
- A teraz?
- Hmmmm....
Mancculus rzucił 3 worek.
- A teraz?!!!
- Naturalnie drogi panie. Szklana kula jest wasza. Rozdział V
- Phy! Bezczelna! Zawsze musi się mnie czepiać!
- Stello, na pewno miała jakiś powód, przecież znasz Layle.
- Dobrze ci mówić Bloom. Jeszcze nie słyszałam, żeby miała coś do ciebie!
- Stello. Uspokój się musimy z nią porozmawiać.
- Nie! Nigdy, dopóki mnie nie przeprosi!
- Ehhh! Obie jesteście siebie warte!
I Bloom wyszła szukać Layli.
- Layla! Layla! Gdzie jesteś?
Weszła do jej pokoju i widzi Layle zapłakaną na łóżku.
- Layla! Co ci się stało?
- Bloom...chlip...
- Mów Laylo... wyduś to z siebie.
- Bo dziś... dziś - Nie bój się zrozumiem cię.
- Bo dziś mija rocznica odkąd Nabu nie żyje!
Krzyknęła Layla i przytuliła się do Bloom.
- Och! Rozumiem cię. gdy dowiedziałam się, że moi prawdziwi rodzice nie żyją czułam się tak samo okropnie.
- Bloom, Nie rozumiem tego! Kocham Roy'a ale w głębi duszy....
- Kochasz Nabu?
- Tak! Nie wiem co mam robić!
- hmmm. To naprawdę trudna sytuacja..
- Och! Buuuuuu....
Layla rozpłakała się na całego!
Tymczasem w królestwie ziemskich czarodziejek:
- Straż! - Tak królowo Nebulo?
- Sprawdźcie jak miewa się Nabu. Już od roku jest w śpiączce!
- Tak Pani!
Strażniczki poleciały do komnaty, w której leżał Nabu. Gdy tam dotarły spostrzegły, że Nabu rusza rękami i krzyczy:
- Laylo! Laylo!
- Musimy powiedzieć o tym Królowej! Lećmy!
W komnacie Królewskiej:
- Królowo! Królowo! Nabu się wybudza!
- Musimy o tym zawiadomić Winx, prędko!
W pokoju Winx.
- Ej a co to? Pyta Flora.
Na środku pokoju widoczny jest hologram Nebuli.
- Winx! Mam dla was dobrą wiadomość!
W tym samym czasie do pokoju wchodzą Bloom i Layla.- Nabu się wybudza!
Layla z wrażenia zemdlała.
Rozdział VI
Bloom przechadza się z księgą Dimentix po holu szkoły.
- Co my mamy zrobić? Tyle rzeczy się teraz dzieje! Moc Dimentix, Mancculus a teraz jeszcze Nabu się budzi i Layla wylądowała w szpitalu!! za dużo tego na raz!
- Bloom! Woła Stella. - Layla się ocknęła! Szybko!
Bloom biegła jak najszybciej mogła.
- Laylo! Dobrze się już czujesz?
- Taakk.. chyba tak.
Stella dobija się aby przejść do Layli.
- Przeprasza! Ech no przesuń się! Nie widzisz, że idę do przyjaciółki?! Boże, jakie tu tłumy!
Bloom pomaga jej przejść.
- Laylo! Przepraszam! Faktycznie przesadziłam z tymi sukienkami! To wszystko moja wina wybacz!
- Nie Stello to ty mi wybacz!
I obydwie przyjaciółki się przytuliły
- Ale jesteś już zdrowa i możesz już do nas wrócić. Spytała Bloom.
- Tak. Ofelia już szykuje mi wypis.-To cudownie pójdę ją o to spytać.
Bloom poszła do gabinetu dr. Ofelii.
- Pni Ofelio, czy jest już wypis dla Layli?
- Tak oczywiście. Proszę wasza przyjaciółka może już wrócić do pokoju.
Bloom i Stella zabrały Layle do siebie.
- Dobrze, a teraz szukajmy kolejnej części diamentowego lustra, bo Mancculus znajdzie je przed nami! Powiedziała Daphne.
- Layla. Ty lepiej zostań jeszcze znowu zasłabniesz! Powiedziała Bloom.
- Ale...
- Żadnych ale!
Winx poszły na dziedziniec.
- Księga Dimentix!
- Kolejna wskazówka brzmi:
,,Biała suknia blaskiem lśni, w nocy przebywała tam jak obłok na niebie."
- O Boże co to ma być?! Spytała Stella.
- Biała suknia? Zdziwiła się Flora.
- Biała suknię to ja miałam na ślubie.. Stwierdziła Musa.
- Muso! Gdzie miałaś noc poślubną?! Krzyknęła Stella.
- W Królestwie obłoków a co?
- ,, w nocy jak obłok na niebie" nic ci to nie mówi?
- Ach no tak! Kolejna część jest Królestwie obłoków!
- Brawo Winx! Odbiegłyście kolejną część zagadki
- Ok. Winx Elementix!
Po przemianie.....
- Winx Teleportacja! Do Królestwa Obłoków!
Tymczasem u Mancculusa.
- ( śmiech złoczyńcy ) buhahahahahahahah! Mamy szklaną kulę!
- Tak Mancculusie udało się nam! Krzyczy Icy.- Szklana kulo powiedz mi, gdzie następna część układanki!
(Szklana kula pokazuje zamek w chmurach)
- Co?! Co to ma być latający dom? Wrzeszczy Icy?
- Siostro, zdaje mis się, że to nie byle jaki dom tylko zamek. Stwierdziła Darcy.
- Co? yyyy... a no tak zamek.Oczywiście, przecież tak powiedziałam głucha jesteś?
- Brawo Darcy, ułatwiłaś nam robotę. Chwali ja Mancculus.
- Och, dziękuje.
Darcy się zarumienia.- Dość już tego! lepiej szukajmy tego kawałka lustr! Icy wrzeszczy na całe gardło.
- Dobra siostra spokój!
- Jestem spokojna!
- Ehhh weźcie się obie przymknijcie! Do rozmowy wtrąca się Stormy.
- Cisza wszystkie trzy! próbuje się skupić!
Wkurza się Mancculus.
- Teleport!
Tymczasem Layla podsłuchiwała Winx i wie gdzie są.
- O nie! Nie będę tu sam gdy one szukają kawałka magicznego lustra!- Layla Elementix!
Po przemianie.
- Zaraz... dokąd one leciały.... a już wiem!
Layla Teleportacja Królestwo Obłoków!
Tymczasem u Winx:
- Wow! Ale tu cudownie! Krzyczy Stella.
- Rozproszcie się i szukajcie kawałka lustra! Mówi Bloom.
- Hej co to?! Pyta Musa.
- To niemożliwe! Powiedziała Flora.
- Buhahahahaha! To możliwe smarkule! Stwierdziła Icy- Nie! To Trix i Mancculus! Krzyczała Tecna.
- Tak! Tak! To my! Mówi Mancculus.
- Nie pozwólmy im znaleźć kawałka lustra przed nami! Rzekła Bloom.
- Diaboliczna klatka! Rzuca czar Darcy.
Czar trafił uwięził Tecne i Muse.
-Pomocy. Krzyczą.
- Buhahahahah! Już po was! Czarny Wir! Krzyczy Stormy!
Trafiło w Stell, Florę i Daphne.
- No, Bloom. Zostałyśmy same. Całkiem jak przed laty pamiętasz?- Nie boję się ciebie Icy. Smoczy Płomień!
Bloom nie trafiła.
- Kule ognia!
Tym razem trafiła.
- Język smoka! Rzucając ten czar uwalnia wszystkie Winx.
- A co to zabawa be zemnie? Pyta Mancculus.
- Strzały cienia!
Wszystkie Winx poległy.
nagle do Królestwa obłoków przybywa Layla.
- Co?! Nie to niemożliwe!~Moje przyjaciółki poległy! A Mancculus i Trix! Ufff... na szczęście poszli. Pewnie szukają kolejnego kawałka lustra. Muszę je uwolnić.
Wodny Strzał!
Winx nadal leżą nieprzytomne.
- Ochronna fala!
Budzi się Bloom.
- Layla! Uratowałaś nas!
- No nie dokończa reszta Winx nadal leży.
- Pomogę ci!
- Język smoka!- Deszcz Morphix!
- Budzi się Daphne i Stella.
- Cześć Layla itd.
- Winx konwergencja! Magiczna aura!
Gdy wszystkie Winx powróciły do swojego normalnego stanu zaczęły szukać kawałka lustra.
- Hahahahahahaha!
- Laylo, dlaczego ci tak wesoło? Spytała Tecna.
- Bo Trix i Mancculus przeszli obok a nie zauważyli tego kawałka!
Layla podnosi z ziemi kawałek lustra wyglądający jak wieeeelki brylant.
- nie dziwie się, że się śmiejesz każdy by taki odłamek zauważył!
- hahahahahahahahahah! Śmieja się wszystkie Winx. Rozdział VII
- Królowo! Nabu wybudził się całkowicie!
- Wspaniale! Zawiadomcie o tym Winx! Natychmiast!
Królowa Nebula poszła do sali, w której leżał Nabu.
- Dobrze się czujesz Nabu?
- Co? Kim ty jesteś? Gdzie ja jestem? Co z Laylą? Czy Czarownicy przeżyli?
- Spokojnie uspokój się! Jestem Nebula. Morgana mianowała mnie królową czarodziejek. Jesteś w moim królestwie. Z Laylą... wszystko w porządku. Gdy wypowiadała te słowa poczuła się dziwnie, bo wiedziała, że Layla ma nowego chłopaka.. - Czarownicy, naturalnie, że zginęli. Minęły już 2 lata odkąd ich nie ma.
- Co?! Minęły już 2 lata?!
- Tak. Nie przejmuj się twoi przyjaciele i przyjaciółki zaraz tu będą i ci wszystko opowiedzą.
W tej chwili do sali wpada Layla.
-Nabu! Nabu! Ty żyjesz!
Wpadła mu prosto w ramiona ze szlochem. Nie wiedziała jak mu powiedzieć o Roy'u.
Tymczasem Roy jest na imprezie urodzinowej Crispin, swojej ,,przyjaciółki"
- O! Roy nie spodziewałam się, ze przyjdziesz! -Tssaaa.. Ja też
- No Layla dość krótko cię trzyma.
- Noo...
- Może nawet za krótko...
- Choć napijemy się czegoś stawiam ci drinka.
- ok.
Roy i Crispin pijąc drinki zbliżają się do siebie.
Tymczasem w Królestwie Ziemskich Czarodziejek.
- Och, Nabu! Tak bardzo tęskniłam.
- Ja także Laylo.
Nabu próbuje pocałować Layla, lecz ona się odsuwa.
- Laylo, wszystko w porządku?
- Co? tak, tak, jasne. Nic mi nie jest. Do pokoju wchodzą specjaliści i reszta Winx.
Pierwszy mówi Riven.
- Stary! Witaj wśród żywych!
- Riven! Delikatniej! Zwraca mu uwagę Musa.
- Nie nic się nie stało Muso. Przyzwyczaiłem się już!
Gdy streścili mu wszystko co działo się w przeciągu całych 2 lat zabrali go do do domu. Czyli aktualnie Czerwonej Fontanny.
Tymczasem Roy i Crispin..... całują się!
Roy najpierw się ociąga ale w końcu ulega Crispin! Spędzają razem noc.
-Dobra dziewczyny szukamy następnej części lustra! Powiedziała Bloom. - Księga Dimentix!
- Kolejna zagdaka brzmi: Gdzie małe jest wielkie a duże jeszcze większe, kierując się sercem jedna znajdzie dwie korzyści.
- O Boże! Kolejna zagdaka bez sensu! marudzi jak zwykle Stella.
- Hmmm... ,,Gdzie małe jest wielkie a duże jeszcze większe..." Małe.... Małe.... Co jest małe? Pyta Musa.
- Może nie chodzi o to co jest małe tylko dla nas jest małe a dla kogoś wielkie. Mówi Daphne.
- No tak Pixie! Właśnie! Dla nich wszystko jest większe! Stwierdziła flora.
- Ale co znaczy: ,,Kierując się sercem jedna znajdzie dwie korzyści" ? Pyta Bloom. - Hmmm... zobaczy się później teraz lećmy do wioski wróżek!
Gdy Winx doleciały do wioski wróżek, małe przyjaciółki od razu je przywitały.
- Pixie! Słuchajcie! Szukamy kawałka diamentowego lustra! Jeżeli zobaczycie gdzieś coś błyszczącego powiedzcie! Rzekła Bloom.
- Lockette pomoże wam namierzyć odłamek lustra a my idziemy szukać a my idziemy na północną częsć wioski. Powiedziała Amore.
- Dobrze chodźcie Winx! Powiedziała Lockette. Moja różdżka każe nam się kierować w stronę drzewa Życia.
Gdy przechodzą obok ostatniego domku Daphne coś poczuła.
Coś ciągnęło ją do jednego z domków.
- Dziewczyny jakaś dziwna moc, kazuje mi iść do tego domku! Krzyczy. - Pójdziemy z tobą!
- Nie! Poradzę sobie sama!
- Daphne! Mini Winx!
Daphne minimalizuje się i zmierza w stronę domku.
Gdy otwiera drzwi spostrzega małą wróżkę trzymającą w rączkach diamentowe serduszko.
Daphne i wróżka przywiązują się!
Wróżka Daphne nazywa się Katlyn.
Katlyn dała Daphne serce i Daphne wróciła do Winx.
Przedstawiła im swoja Pixie i powróciły do Alfei.
- Ughh.... Jeszcze aż 13 kawałków tego wstrętnego lustra! Krzyczy Stella.
- Aż... albo tylko mówi zamyślona Daphne ściskając serduszko w ręce....Rozdział VIII
Dziś w Czerwonej Fontannie miały odbyć się walki smoków.
Na uroczystość zostały zaproszone wszystkie szkoły łącznie z Alfeą.
- Dziewczyny jesteście gotowe? Spytała Bloom.
- Chyba tak, ale gdzie jest Layla? Zdziwiła się Musa.
- Pewnie się szykuje. Odrzekła Stella.
- Moim zdaniem powinnyśmy jej poszukać.
-Racja, chodźmy. Winx szukały Layli po całej szkole, aż wreszcie znalazły ją płaczącą w parku na ławce.
- Laylo, co ci się stało? Spytała Flora.
- Dziś Nabu wraca do Czerwonej fontanny...
- To chyba dobrze nie uważasz? Oznacza to, że już jest w pełni zdrów, powinnaś się cieszyć!
- No tak, ale, ale.
- No wyduś to z siebie wreszcie! Wybuchła Stella.
- Stello! Delikatniej! Rzekła Bloom.
-Przepraszam. Stelli zrobiło się głupio - Ale.... Roy przecież tam mieszka! i to zaraz w sąsiednim pokoju! Pomyślcie, co może się stać!
- No tak, ale przecież Roy, nie wie kim jest Nabu, nie zna go. Tak samo i Nabu nie zna Roy'a.
Dobrze się składa jeszcze dziś z nimi porozmawiasz. Trzeba to w końcu wyjaśnić.
- Masz racje Floro. Dzięki dziewczyny podniosłyście mnie na duchu.
- No to dla poprawienia humoru, mam dla was moją nową, świeżo zaprojektowaną kolekcje ciuchów! Krzyczy Stella.
I automatycznie Winx zostają ubrane w nową kolekcje Stelli.
- Stello! Jest śliczna! Krzyczy Bloom - Tak, taka precyzyjna. Stwierdziła Tecna.
- Czyli wszystkie zadowolone?
- No pewnie, że tak!
W Czerwonej Fontannie.
-Cześć dziewczyny! Widzę, że moja kochana Stella wzbogaciła się o kolejną wspaniałą kolekcje. Powiedział Brandon.
- Tak, kochanie. Stella i Brandon całują się.
Laylę coś ukuło.
- Dziewczyny muszę coś załatwić, spotkamy się na rozpoczęciu walk.
- Dobrze Laylo, tylko się nie zgub! Krzyczy za nią Bloom.
Layla przechadza się po holu.
- Jak ja mam mu to powiedzieć? Żebym tylko teraz nie spotkała Nabu.
Nagle wpada na nią Roy.
- O Layla! Dobrze się składa, muszę Ci coś powiedzieć.
- Ja też muszę ci coś powiedzieć.
- No to chodź usiądźmy.
Layla zaczęła.
- Wiesz Roy.. Od jakiegoś czasu chciałam ci to powiedzieć...ale nie wiedziałam jak...
- poczekaj zanim coś powiesz, ja muszę ci coś wyznać...
Rozdział IX
- Laylo.... Nie wiem jak ci to powiedzieć ale....ja.... zdradziłem cię i haniebnie się tego wstydzę ale....zrozumiałem że... że to Crispin jest tą jedyną i....
- COOO?!!!!!!!!!
- Laylo! Nie krzycz proszę cię!
- Jak ja mam nie krzyczeć skoro mnie zdradziłeś?!
Roy zrobił zawstydzona minę, al Layla ciągnie dalej:
- To się nawet dobrze składa! miałam ci powiedzieć, że mój chłopak, która zapadł w sen właśnie się wybudził i miałam zamiar zerwać z tobą i wrócić do niego! Chciałam rozstać się z tobą w kulturalny sposób, ale ty jak zwykle wszystko zepsułeś. Życzę powodzeni Crispin z taki, niewiernym i krnąbrnym chłopakiem jak ty! A teraz wybacz mi spieszę się! Do zobaczenia!
Po czym pobiegła w stronę areny, gdzie miały zacząć się walki.
- Laylo, gdzie ty byłaś? Już się zaczyna! Martwiłyśmy się o ciebie! Wita ją Bloom.- Chodź usiądź!
- Musiałam pogadać z Royem, nic mi nie jest. Winx rozsiadły się na trybunach, pm czym na arenę wstąpił Coddatorta.
- Panie i Panowie! Mamy dziś zaszczyt przedstawić wam walki smoków z Czerwonej Fontanny. Jest to jednocześnie rozrywka jak i trening dal naszych nowych podopiecznych!
Ze smokami zmierzą się nasi najlepsi specjaliści: Sky, Brandon, Helia, timmy, Riven i Roy!
Gdy Layla usłyszała ostatnie imię odruchowo zacisnęła pięści.
- Jako pierwszy wystąpi książę Sky i jego błękitny smok! Życzymy państwo miłej zabawy!
Walka rozpoczęła się. Winx kibicują swoim faworytom.
- Bloom, Sky radzi sobie znakomicie! Krzyczy Stella.
- Wiem i bardzo się z tego cieszę! Odpowiedziała Bloom.
- Mam nadzieję, że Roy'owi nie pójdzie tak łatwo. Mruknęła Layla pod nosem. Rzeczywiście Roy'owi nie poszło najlepiej. Smok połamał mu kilka żeber, nogę i rękę.
- Laylo, nie pójdziesz odwiedzić Roy'a w szpitalu? Spytała Flora.
- Nieee....
- Laylo, opowiedz nam co się wydarzyło pod czas twojej rozmowy z Roy'em. Zaproponowała Musa.
- Roy zdradził mnie z Crispin. Ale to nie ma znaczenia, tego dnia chciałam mu powiedzieć, że Nabu się obudził i że do niego wracam. Po prostu jestem na Roy'a wściekła. Przez to wszystko pogorszył sytuację.
- Rozumiemy Cię. Odrzekły wszystkie Winx. - Ale moim zdaniem, powinnaś odwiedzić Roy'a chociaż z grzeczności. Powiedziała Tecna.
- Masz rację, zrobię to, ale może dziś poszukamy kolejnej części diamentowego lustra?
- Racja już dawno nie szukałyśmy. Stwierdziła Daphne.
Tymczasem u Mancculusa:
- Ehhhh.... Przez to zatrucie lodami Icy nie mogliśmy szukać kolejnego kawałka lustra! Wrzeszczy Darcy.
- Nie krzycz na mnie to nie moja wina, ze lody były nie świeże!
- Trzeba było się tek nimi nie obżerać! - Pssssst! Mancculus idzie! Szepta Stormy.
- Icy! Ma nadzieję, że wyzdrowiałaś!
- Tak naturalnie Mancculusie! Icy robi słodkie oczy.
- Dobrze Icy dość tego mizdrzenia. Mancculusie, gdzie następna część? Pyta Darcy.
U Winx...
- Księga Dimentix!
- Kolejna zagadka brzmi: W Królestwie tej, która nie znała nic znajdziecie w płomieniach to, czego szukacie.
Po czym księga Dimentix znikła. - Ile jeszcze będzie takich zagadek bez sensu?! Spytała Stella ironicznie.
- Bloom zignorowała to pytanie:
- ,,Znajdziecie to, czego szukacie" tu zapewne chodzi o kawałek lustra.
- Tak, ale co oznacza: ,, W Królestwie tej, która nie znała nic"? Pyta Flora.
- Kto nie znał nic? Spytała Layla.
- Ni znał, czas przeszły czyli ten ktoś już to wie. Stwierdziła Tecna.
- Czy któraś z nas nie znała nic a już się dowiedziała? Spytała Bloom.
- Bloom! Krzyczy Daphne.- Co?
- No! Przecież ty ni o sobie nie wiedziałaś, a teraz już jest wszystko jasne, tak więc kolejna cześć lustra jest na Dominie!
- O Rany! Faktycznie! Daphne jesteś wielka!
Pojawia się księga Dimentix:
- Brawo Winx! Odgadłyście kolejną zagadkę! Zmierzajcie bo kawałek Diamentowego lustra! Bo nie tylko wy po niego w tej chwili zmierzacie!
Po czym znikła.
- Dobra Winx, z tego co słyszałyście Mancculus eis zbliża! Winx Elelemntix!
U Mancculusa i Trix:
- No Mancculusie powiedz co pokazuje szklana kula! Mówi Darcy. - Szklana kula pokazała Krainę lodu, która nagle ożywia się i staje się pięknym królestwem i tak już zostało.
Co się działo w ciągu ostatnich kilku set lat, kiedy mnie nie było?
-Icy zrywa się z fotela.
- Lód, piękne Królestwo! No Jasne, że to Domino! Nasze przodkinie zamieniły je w lód, niestety wścibskie panny Winx wszędzie wściubią nosa. Ożywiły Królestwo i zniszczyły nasze przodkinie!
- Brawo Icy. Mówi Mancculus. Teleport Domino.
I znowu i Winx...
- Dobra Winx co mówiła dalej księga? Pyta Bloom.
-,, W Płomieniach, znajdziecie to, czego szukacie". Mówi Musa.
- Na północnej części Domino znajduje się Wulkan powiedziała Daphne.
- Dobrze no to lećmy tam! Rzekła Layla.
- Uuuuuuu... Jak tu gorąco! Narzeka jak zwykle Stella.
- Hej patrzcie na dnie wulkanu....na tej małej skałce! Tam się coś błyszczy! Krzyczy Tecna.
- Polecę sprawdzić! Krzyczy Layla.
Layla jest już przy kawałku lustra.
- Dziewczyny to kawałek lustra! Chodźcie! Pomożecie mi!
Nagle zjawia się Mancculus wraz z Trix.
- Co moje piękne oczy widza! Panny Winx już tu są! Wrzeszczy Stromy.
- Nic nowego. Stwierdził Mancculus!
Po czym zamienił się w lawowego potwora i skoczył w dół wulkanu.
- Winx! Uważajcie! Krzyczy Daphne i rzuca się by je odepchnąć.
- O co ja widzę! Panna bohaterka!
Daphne i Mancculus stoją po przedziwnych stronach. Miedzy nimi jest kryształ.
Mancculus ma lekką przewagę. Nagle w wulkanie powstaje wybuch!
Rozdział X
- Aaaaaaaaaaaaaa!
Wulkan wybuchł.
Winx zostały wyrzucone na sąsiadujący z wulkanem las. Prawie wszystkie Winx wybudziły się oprócz......Daphne.
- Daphne! Daphne! Powiedz, że żyjesz! Hej! Ocknij się błagam! Krzyczy Bloom.
- Daphne jednak nie odpowiada.
- Hej a co ona trzyma w ręce? Spytała Layla.
- To....to jest.....
- Kawałek lustra!
- Daphne poświęciła się by zdobyć tą część lustra. Nie możemy teraz przestać szukać dalszych części. Zdobędziemy moc Dimentix dla niej!
- Ale Bloom, ona żyje! Wyczuwam tętno! Słabe, ale jest! Krzyczy Flora.
- W takim razie zabierzmy ją szybko do Alfei.
Tymczasem u Mancculusa...
- Uhhh... Co to było?! Wrzeszczy Icy.
- Wydaje mi się, że wybuch. Stwierdziła Stormy.
- No co ty Einstein'ie! Powiedziała Darcy.
- Jak!? Jak to się stało?! To było nie możliwe! Wrzeszczy Mancculus. - To już 8 porażka! 8 kawałek lustra przeszedł nam przed nosem. Ciągnie dalej.
- Nie przejmuj się Mancculusie! Zobaczysz jeszcze utrzemy nosa tym wścibskim pannicom! Pociesza go Darcy.
- Ty jedna mnie rozumiesz Darcy! U Winx...
- Ofelio! Czy ona będzie zdrowa?! Pyta Bloom.
- Raczej tak Bloom, ale dziś nie mogę Ci dużo powiedzieć.
Korzystając z sytuacji, że Winx sa w szpitalu Layla odwiedza Roy'a niestety zastaje tam Crispin....
- Jak śmiałaś tu przyjść po tym co mu zrobiłaś? Pyta oburzona Crispin.
- Ja mu zrobiłam? Co on zrobił! Zdradził mnie! Z tobą! Nawet nie wiem po co tu przyszłam! Widzę, że Roy ma już odpowiednią opiekę. Gratuluję Ci takiego faceta. Zdrajcę. Ciekawe, czy ciebie też zdradzi!
- Roy nigdy mnie nie zdradzi! On...On... mnie kocha! Nie wiesz co to znaczy! Nigdy cię nie kochał!
- Skąd wiesz? Równie dobrze może przed tobą udawać, a potem zdradzi cię tak jak mnie, z pierwszą lepszą!
- Z pierwszą lepszą?! Sugerujesz, ze ja jestem pierwsza, lepsza? Byle jaka? Wprost nie ważna, tylko na pocieszenie nastroju Roy'a?!
- To ty to powiedziałaś, nie ja!
- Nie łap mnie za słówka! Po prostu mi zazdrościsz!
- Nie mam czego! - To po co tu przyszłaś?
- Sama nie wiem! I tak już wychodzę! Cześć!
Nagle rozlega się głos pani Dyrektor Faragondy z głośników:
- Winx! Przyjdźcie prędko do mojego gabinetu! To ważne!
Wszystkie Winx jak najszybciej pobiegły do gabinetu dyrektorki.
- Winx właśnie dowiedziałam się, ze nie musicie zbierać wszystkich kawałków lustra! Wystarczy, że zdobędziecie jeszcze 2! Concorda zaalarmowała mnie, że gdy sprzątała w Magicznym Archiwum znalazła ramę lustra a w środku 10 kawałków lustra! Otóż jedna z naszych uczennic także starała się o moc Dimentix. Była w wieku Daphne. Miała na imię Chelsa. Niestety nie zdążyła zebrać wszystkich. Pochłonęła ją klątwa Dimentix, jednak uratował ja jej chłopak i najlepsza przyjaciółka Katie. Teraz dalej ma moc Sirenix. Skontaktujcie się z nią. Może wam pomoże. Powinna znajdować się na planecie Sparlax...
Rozdział XI
- Czyli mamy wybrać się na planetę Sparlax?! Pyta Stella.
- Tak, ale najpierw poczekajmy, aż Daphne się obudzi. Mówi Bloom.
- Może poszukajmy za ten czas dwóch pozostałych kawałków lustra? Proponuje Musa. - Świetny pomysł! ja jestem za! Powiedziała Flora.
- Szczerze mówiąc ja tez nie mam nic przeciwko. A ty co o tym myślisz Laylo? Pyta Bloom.
- Co... a ta jasne, świetny pomysł...
- Laylo.. chodzi o Roy'a prawda?
- Crispin twierdzi, że Roy nigdy mnie nie kochał. Jak teraz pomyśle, że wszystko co razem przeżyliśmy to nieprawda, to...to...
- Laylo! Nie myśl tak! Crispin powiedziała ci tak dlatego, żebyś dała Roy'owi spokój! ona wie, ze on cie kochał i boi się, że do ciebie wróci!
- Cóż może masz rację Bloom, ale nawet jeśli by chciał wrócić nigdy się na to nie zgodzę! Już nigdy nie będzie moim chłopakiem! Nie wiem po c wylewam łzy za takiego łajdaka!
- Laylo, rozumiem, że zdrada boli, ale... zrozum on...- wiem nie powinnam była go tak nazywać, przepraszam. Ale teraz wyruszajmy na poszukiwanie kolejnego kawałka lustra!
- Tak! Przytaknęły wszystkie Winx.
- Księga Dimentix!
- Kolejny kawałek układanki znajdziecie w kolebce zdrajcy. W wysokim miejscu znajdować się będzie to, czego szukacie.
- Dlaczego ta książka zawsze musi mówić tak nie jasno!? Nie może powiedzieć: Idźcie na jakaś tam planetę pod jakimś tam kamieniem będzie kawałek lustra?! Oburzyła się Stella.
- Stello właśnie o to chodzi w zagadkach! Śmieje się Tecna.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne! - Dobra, kolebka, kolebka... czyli rodzinna planeta! Stwierdziła Bloom.
- Zdrajca... pomyślmy... nie trzeba ze świecą szukać! Na pewno chodzi o Roy'a! Krzyczy Layla.
- Laylo jesteś genialna!
- No tak, ale co z tym wysokim miejscem? Pyta Musa.
- Na planecie Roy'a znajdują się wysokie góry z jaskiniami, odłamek lustra pewnie znajduje się w jednej z nich. Mówi Layla.
- No tak, ale tych jaskiń jest tysiące, skąd będziemy wiedzieć, która jest właściwa?
Nagle otwiera się księga Dimentix:
- Winx dobrze interpretujecie zagadkę, ta odpowiedź, którą wam teraz powiem, zapewne spodoba się Stelli: Wybranka zdrajcy wam pomoże... Księga zamknęła się i znikła.
- No teraz to przynajmniej powiedziała coś jasno! Cieszy się Stella.
- Ach.. czyli Crispin musi iść z nami! Krzyczy Layla.
- Niestety Laylo, siła wyższa. Mówi Bloom.
- Ale jeśli ona się nie zgodzi? Pyta Layla.
- My ją przekonamy, musi się zgodzić dla dobra magicznego wymiaru.
W szpitalu Crisipn nadal czuwa nad Roy'em.
- Crispin musisz na pomóc... Zaczyna Bloom.
- O co chodzi? Pyta Crispin. - Na twojej rodzinnej planecie znajduje się odłamek lustra, dzięki któremu będziemy mogły pokonać Mancculusa.
- A co będę miała z tego, że wam pomogę?
- Chcesz, żeby przez ciebie cały magiczny wymiar pochłonął się w ciemności i żeby zawładnął nim Mancculus?!
- No nie....
- No więc musisz nam pomóc!
- Dobrze zgadzam się.
- Ok Winx Elementix! Teleportacja!
Tymczasem u Mancculusa:
- Spójrzmy prawdzie w oczy nie uda nam się zebrać wszystkich kawałków lustra! Krzyczy Icy.
- Hmmm... mam świetny pomysł! Mówi Mancculus.
- Jaki!?? Pytają Trix. - Nie musimy nic szukać! Wystarczy, że Winx znajdą wszystkie kawałki, a my zabierzemy je im!
- Mancculusie! jesteś geniuszem! Mówi Darcy.
- Ale się podlizuje. Myśli Icy.
Rozdział XII
- No więc, która to jaskinia? Pyta Layla.
- Wydaje mi się, że to ta ostatnia, najwyższa. Odpowiada Crispin.
- No to lećmy tam.
W jaskini.
- Ufff... ale się zmęczyłam... Mówi Stella.
- Nie narzekaj tyle Stello. Powiedziała Tecna.
- Jeszcze nawet nie znalazłyśmy kawałka lustra, a ty już zrzędzisz. Mówi Musa.
- Dobra, dobra już nie będę.
Nagle z sufitu zwalają się na nie kamienie. Winx zniknęły. Tylko Crispin i Layla zostały same.
- Co...co się z nimi stało? Pyta Crispin.
- Dobre pytanie, sama nie wiem. odpowiada Layla.
- Musimy je znaleźc.
- Racja.
- Crispin Enchantix!
- Nie wiedziałam, że jesteś już pełnoprawną czarodziejką.
- To teraz już wiesz, jeśli chcemy je znaleźć przed zmrokiem, to się pospiesz.
Layla i Crispin dochodzą do wielkiej komnaty.
- Zobacz to dziewczyny! Krzyczy Crispin.
- Ćśśśś... ucisza ją Layla. - Nie widzisz, ze są związane? Ktoś tu jest oprócz nas.
- Spójrz! Crispin wskazuje Layli wychodzących z groty małych goblinów.
- Co to za stwory? Pyta Layla.
- Gobliny górskie, pilnują swojego kryształu życia. O, to tamten na tej szklanej figurze. - Ale przecież to jest kawałek lustra!
- No to nie łatwo będzie im go ukraść.
- A co się stanie, gdy go weźmiemy?
- Wszystkie gobliny zginą.
- Ale przecież to straszne!
- No to wykombinuj coś lepszego!
Po tym okrzyku gobliny zauważyły Layle i Crispin i zaczęły je gonić.
- Mówiłam ci bądź cicho. Krzyczy Layla.
- To nie moja wina. Zamiast się kłócić lepiej coś wymyślmy!
- Ugh.... Fala Morphix! Layla rzuca swój czar na najszybszego goblina. - W ten sposób do niczego nie dojdziemy. Trzeba je jakoś oszukać.
- Niby jak?!
- Potęga iluzjiiii.....
Layla i Crispin stają się niewidzialne ( a przynajmniej tak się wydaje Goblinom )
- ech... gdzie zginęły te dziewuchy?!
- Nie mogły nam uciec!
- Wracajmy!
Gdy Gobliny już poszły Layla i Crispin znów się pojawiły.
- Ok, więc co robimy? Pyta Crispin. - proponuje stworzyć kopię kawałka lustra.
- Świetny pomysł! Jak chcesz się do niego zbliżyć skoro wokół niego są setki Goblinów?!
- To już będzie twoje zadanie. Za pomocą swojej mocy iluzji stworzysz nasze hologramy, które będą uciekać w stronę wyjścia, ale nie zbyt szybko. W ten sposób większość goblinów za nimi pobiegnie, a wtedy my uwolnimy dziewczyny i skopiujemy kawałek lustra. Zabierzemy oryginał,a zostawimy im kopie. Potem uciekniemy za pomocą teleportacji. Co ty na to?
Genialny plan. Zabieram się do roboty.
Plan przebiegł doskonale i żaden goblin nic nie zauważył. W Alfei:
- Laylo, przepraszam cię za Roy'a. Mówi Crispin.
- Nie ma sprawy. Widać nie byliśmy sobie przeznaczeni. życzę ci szczęści w nowym związku.
- I ja tobie też życzę szczęścia.
- Jeszcze tylko 1 kawałek lustra i będziemy mogły wyruszyć na wyprawę, by skontaktować się z Chelsą, a wtedy będzie już z górki i wreszcie pokonamy Mancculusa Laylo! Krzyczy Stella.
- Tak wreszcie pokonamy Mancculusa.... Rozdział XIII
Tak, więc po kolejnej przygodzie rozpoczyna się nowy dzień w Alfei:
- Bloom! Mam dla ciebie wspaniałą wiadomość! Krzyczy Flora.
- Co się stało Floro?
- Daphne się obudziła!
- Och! lecę do niej!
- Ale Bloom! Nawet nie zjadłaś śniadania!
Bloom nie odpowiedziała, bo już dawno biegła korytarzem.
- Daphne! Tak się o ciebie martwiłam! - Oj nie przesadzaj, to tylko parę siniaków, nic mi nie jest!
W tej chwili wtrąca się Ofelia:
- Daphne nie zapominaj o tym, ze byłaś w bardzo ciężkim stanie.
- Oj tam, oj tam...
- Wiesz, mamy już 9 kawałków lustra, jeszcze tylko jeden!
- Jak to jeden? Przecież ich miało być 20!
- A... No tak, bo ty nic nie wiesz. Twoja koleżanka Chelsa także pragnęła mieć moc Dimentix i odnalazła 10 kawałków lustra, które są teraz w Alfei. Chelse pochłonęła klątwa, ale uratował ją jej chłopak i przyjaciółka Katie. Gdy znajdziemy następny kawałek wyruszamy na planetę Sparlax żeby się z nią spotkać.
- To wspaniale! Kiedy wyruszamy na poszukiwanie kolejnej części układanki?
- O nie moja panno. Ty nigdzie nie pójdziesz. Mówi Ofelia.
- No trudno Daphne, ale obiecuję ci, że na wyspę Sparlax z nami polecisz. Słowo Winx! Powiedziała Bloom, po czym wyszła.
W pokoju Winx:
- No to zabieramy się do szukania kolejnej części lustra! Mówi Musa.
- Księga Dimentix! - Ostatni kawałek lustra trudny jest do odnalezienia,
więc słuchajcie uważnie co mam do powiedzenia:
W komnacie luster znajduje się odłamek,
pomoże znaleźć go liderki wybranek....
- Wow! No teraz to mnie zaskoczyła! Krzyczy Stella.
- Komnacie luster? Może ma to związek z lustrem prawdy? Pyta Layla.
- Nie..Lustro prawdy pomaga ujrzeć prawdę, wątpię by tam znajdował się kolejny kawałek lustra. Stwierdziła Tecna. Nagle rozlega się dźwięk telefonu Bloom.
- To Sky! Przepraszam dziewczyny, muszę odebrać.
- Halo? Bloom?
- Tak Sky, o czym chciałeś porozmawiać?
- To nie rozmowa na telefon, Przyjadę do Alfei za godzinę. Czekaj na mnie, pa.
- Cóż, dobrze Sky, na razie.
Godzinę potem.
- Cześć Sky!
- Cześć Bloom.
- Co chciałeś mi powiedzieć? - Otóż w tę sobotę na Heraklionie mamy mała uroczystość w pałacu. Ty i dziewczyny jesteście zaproszone.
- To wspaniale! Co to za uroczystość?
- Otwarcie nowej komnaty w pałacu. Całą uroczystość ma otworzyć nowy król i..........jego wybranka, czyli ty.
- Och Sky! Tak się cieszę!
- Jaką nową komnatę otwieracie?
- Komnatę luster.
- Komnatę luster?!!!!
- Tak, a czemu pytasz?
- Za dużo tłumaczenia, dzięki Sky! Zobaczymy się później teraz muszę lecieć! W pokoju Winx.
- Dziewczyny!!! wiem, gdzie mamy szukać!Krzyczy Bloom.
- Co niby Sky ci powiedział? Pyta ironicznie Stella.
- Skąd wiedziałaś?
- Żartowałam, ale co?!!!!
- No tak, Sky mi powiedział. W sobotę jest otwarcie komnaty luster na Heraklionie!
- Ale to już jutro! krzyknęła Musa.
- O nie!!!! Nie zdążę przygotować sukni!!! Krzyczy Stella.
- Nie martw się Stello zdążysz. Uspokaja ją Bloom. Rozdział XIV
- Wstawaj Stello! Już sobota trzeba się zbierać! Krzyczy Layla.
- Co? Co? Gdzie się pali?! Pyta zdezorientowana Stella.
- Stello, nigdzie się nie pali ty też specjalnie nie palisz się do wstawania.
- Ha, ha bardzo śmieszne. To nie moja wina. Wczoraj do późna projektowałam sukni i teraz jestem niewyspana.
- Zacznijmy od tego, że zawsze jesteś nie wyspana.
- Layla ma racje Stello. Powiedziała Musa.
- Dobra, dobra już wstaje. - No to co tam ładnego nam zaprojektowałaś? Spytała Bloom.
- Zaraz zobaczycie. Stella magicznym zaklęciem ubiera Winx w nowe suknie balowe.
- Jakie one śliczne. Powiedziała Flora.
- Przepiękne! Krzyknęła Bloom.
- Dziewczyny! Timmy po nas przyleciał! Krzyknęła Tecna.
- Co tak wcześnie? Spytała Stella.
- Stello! Jest 13:00! Nie nasza wina, że tak późno wstałaś. Powiedziała Layla. Na Heraklionie:
- Dobra dziewczyny, specjalnie przyleciałyśmy wcześniej, żeby poszukać kawałka lustra, no to zabierajmy się do roboty. Powiedziała Musa.
- Winx Elementix!
- No to lecimy do komnaty luster! Krzyknęła Bloom.
- Jejciu! Tu jest pełno luster! Wszystko się w nich odbija! naprawdę łatwo jest się tu pogubić. Powiedziała Flora.
- Więc trzymajmy się wszystkie razem. Zaproponowało Musa.
- Ale tu są setki luster! Jak mamy znaleźć tutaj kawałek lustra?! Krzyknęła Stella, po czym oparła się o jedno z luster i...... wpadła do środka! - Hm? Stella? Stello, gdzie ty jesteś? Spytała Bloom.
- Jestem tutaj! Krzyczy jakiś cichy głos.
- Tutaj, czyli gdzie? Spytała Tecna.
- W lustrze!
Wszystkie Winx dotknęły lustra i stwierdziły, ze jest to magiczne przejście.
- To jak, wchodzimy? Spytała Layla.
- A mamy jakieś inne wyjście? Spytała Musa.
Wszystkie Winx, jedna po drugiej weszły do środka.
Miejsce, w którym się znalazły przypominało magiczny las. Atmosfera w nim była tak spokojna, że gdy tylko się tam trafiło czuło się jak w raju. Było tam spokojnie i cicho, tylko od czasu do czasu słychać było śpiew ptaków i szum strumyka. Dzikie zwierzęta wydawały się spokojne i nie bały się ich, zdawało się
nawet, że są nastawione przyjaźnie.
- Gdzie my jesteśmy i gdzie jest Stella?! Spytała przerażona flora.
Wtedy ukazała im się dziwna postać przypominająca nimfę leśną.
- Nie bójcie się drogie Winx. Trafiłyście do lasu pokoju. Przemoc w tym miejscu nie istnieje, więc nie możecie używać tutaj swoich mocy, chyba, że będzie wam bardzo potrzebna. Zwierzęta tutaj umieją mówić i pomogą wam odnaleźć już ostatni kawałek diamentowego lustra. Nie przejmujcie się wasza przyjaciółka jest już z nimi, zaraz ja spotkacie...
- No dobrze, więc chodźmy w stronę tych zwierząt, zapewne jest z nimi Stella. Powiedziała Bloom. - Jesteśmy Winx i przybywamy tutaj by wypełnić powierzoną nam misję. Nimfa powiedziała, że nam pomożecie.
- Wszystko wiemy, chodźcie za mną, zaprowadzę was do waszej przyjaciółki. Odpowiedział Jeleń.
Rozdział XV
- Stello! Ty żyjesz! Krzyknęła Bloom.
- No raczej, że żyję. Powiedziała Stella.
- Dobra, skoro odnalazłyśmy Stellę to zabierajmy się do szukania kawałka lustra, w końcu po to tu jesteśmy, a czas ucieka. Powiedziała Musa.
- Racja, nie możemy się spóźnić na otwarcie komnaty luster. Przytaknęła Bloom.
- Jelonku, proszę, powiedz gdzie mamy szukać kolejnego kawałka lustra. Prosiła Flora. - Najpierw musicie pojednać się z przyrodą z wszystkimi jej żywiołami: Ogniem, Wodą, Ziemią i Powietrzem. Powiedział Jeleń.
- Pamiętam uczyłyśmy się na Elementologii, jak okiełznać żywioły, ale to bardzo trudne. Powiedziała Bloom.
- Racja, ledwo zdałyśmy z tego test. Stwierdziła Stella.
- Aby połączyć się z żywiołem ognia, zmierzajcie do wulkanu, tam pomoże wam mój przyjaciel. Powiedział Jeleń.
- No cóż, co mamy do stracenia? Chodźcie dziewczyny. Powiedziała Layla. W Wulkanie:
- Uważajcie, żeby nie wpaść do środka. Ostrzegała Bloom.
- Gdzie jest ten przyjaciel jelonka? Spytała Stella.
- Zapewne, o mnie mówisz?
Gdy Winx usłyszany te słowa ujrzały przed sobą ogromnego Feniksa.
- Ty...ty jesteś feniksem? Spytała Musa.
- Tak, ale tym dobrym, zapewne pamiętacie swoją przygodę z Darkarem, nie obawiajcie się, nie wszystkie Feniksy są takie same. Jeżeli chcecie pojednać się z żywiołem ognia, wejdźcie na tamto podwyższenie. Gdy Winx zrobiły to co kazał, ogromny ptak ukazał się znowu:
- Teraz przykucnijcie, uwolnijcie swoją moc i otwórzcie swoje serca. Nimfa Ognia zobaczy wasze intencje i odpowie czy jesteście godne pojednać się z żywiołem ognia.
Znów zrobiły to co kazał, a po paru minutach Winx usłyszały swoich głowach głos Nimfy. Był to kontakt telepatyczny.
- Drogie Winx! W powierzonej wam misji musiałyście przejść wiele przeszkód, teraz gdy już prawie wypełniłyście swoją misję, wiem, że jesteście godne zaufania, by pojednać się z moim żywiołem i posiąść jego moc. Powiedziała Nimfa Ognia, po czym wokół Winx zajaśniał ognisty krąg i napełnił je swoją mocą. - Brawo Winx! Pojednałyście się z żywiołem Ognia! Teraz zmierzajcie ku wielkiemu jezioru. Pomoże wam, tam inne magiczne stworzenie. Powiedział feniks, po czym zniknął.
- No to zabieramy się, do jeziora! Powiedziała Layla.
- Na szczęście dzięki temu, ze miałyśmy już moc Sirenix możemy oddychać pod wodą.
W jeziorze:
- Ciekawe, co nam się teraz ukarze. Powiedziała Stella.
Po tych słowach przed czarodziejkami pojawiła się syrena.
- Witajcie Winx, zapewne szukacie żywiołu wody. Chodźcie więc za mną.
Winx wraz z syreną dotarły do podwodnej groty. - Stańcie przed tym wgłębieniem.
Gdy zrobiły to co kazała, odezwała się znowu:
- Teraz przykucnijcie, uwolnijcie swoją moc i otwórzcie swoje serca. Nimfa Wody zobaczy wasze intencje i odpowie czy jesteście godne pojednać się z żywiołem wody.
Znów zrobiły to co kazała. Po paru minutach zawarły kontakt telepatyczny z Nimfą Wody.
-Drogie Winx! W powierzonej wam misji musiałyście przejść wiele przeszkód, teraz gdy już prawie wypełniłyście swoją misję, wiem, że jesteście godne zaufania, by pojednać się z moim żywiołem i posiąść jego moc. Powiedziała Nimfa Wody, po czym wokół Winx zajaśniał wodnisty krąg i napełnił je swoją mocą. -Brawo Winx! Pojednałyście się z żywiołem wody! Teraz podążajcie do wielkiego lasu . Pomoże wam, tam inne magiczne stworzenie. Powiedziała syrena, po czym odpłynęła.
- Jeszcze tylko dwa żywioły i będziemy mogły zdobyć ostatni kawałek lustra. powiedziała Stella.
- Nie zapeszaj Stello, teraz zmierzajmy do wielkiego lasu. Powiedziała Flora.
W lesie:
- Stoimy tu od 20 min. i jeszcze nikt się nie zjawił. Narzekała jak zwykle Stella.
- Stello, bądź cierpliwa, magiczne stworzenia nie przychodzą na zawołanie. Powiedziała Flora .
- Zgadzam się z tobą Floro. Powiedział mały leśny skrzat. - Tym razem to ja będę waszym przewodnikiem. Ciągnął dalej.
- Ups.. przepraszam skrzacie. Zawstydziła się Stella.
- Chodźcie za mną. Powiedział skrzat.
Winx idąc za skrzatem przechodziły obok różnych dziwnych roślin, aż w końcu dotarły do ogromnego drzewa.
- Wejdźcie na najwyższą gałąź tego drzewa.
Winx posłuchały skrzata. -Teraz przykucnijcie, uwolnijcie swoją moc i otwórzcie swoje serca. Nimfa leśna, ta sama, z którą spotkałyście się na początku zobaczy wasze intencje i odpowie czy jesteście godne pojednać się z żywiołem ziemi.
Po raz drugi posłuchały skrzata i znów usłyszały głos Nimfy, tym razem leśnej:
-Drogie Winx! W powierzonej wam misji musiałyście przejść wiele przeszkód, teraz gdy już prawie wypełniłyście swoją misję, wiem, że jesteście godne zaufania, by pojednać się z moim żywiołem i posiąść jego moc. Powiedziała Nimfa Leśna, po czym wokół Winx zajaśniał wodnisty krąg i napełnił je swoją mocą.
-Brawo Winx! Pojednałyście się z żywiołem ziemi! Teraz podążajcie w stronę chmur . Pomoże wam tam inne magiczne stworzenie. Powiedział skrzat, po czym zniknął w zaroślach. Gdy Winx tylko doleciały do chmur zobaczyły, ze na jednej z nich stoi piękny pegaz.
- To zapewne kolejny przewodnik. Powiedziała Tecna.
- Masz rację Tecno,a teraz lećcie za mną.
Winx leciały za pegazem bardzo długo, aż w końcu magiczne zwierze stanęło.
- Wejdźcie na tę chmurę nad nami.
Gdy Winx zrobiły to, co im kazał odezwał się znowu:
- Nie będę wam mówił co macie zrobić, bo pewnie już wiece od pozostałych trzech przewodników. Winx dobrze wiedziały co miały zrobić i zaraz po tym rozległ się w ich głowach głos Nimfy Powietrza.
- Drogie Winx! To już ostatni żywioł i widzę, że jesteście godne, aby posiąść jego moc. Gdy tylko ją zdobędziecie zmierzajcie do serca magicznej krainy, tam Gaja, Matka Natury da wam to czego potrzebujecie. Powiedziała Nimfa Powietrza, po czym wokół Winx zajaśniał powietrzny krąg i napełnił je swoją mocą.
- Winx! Zdobyłyście już wszystkie cztery żywioły. Jedyne co mogę wam powiedzieć do pogratulować i życzyć powodzenia w waszej misji. Powiedział pegaz, po czym odleciał. Rozdział XVI
- Gdzie może znajdować się centrum tej krainy? Spytała Stella.
- Nie wiem, może zwierzę ta nam pomogą. Powiedziała Bloom.
Tak też się stało. winx zostały zaprowadzone przez zająca i grupę wiewiórek ( :D ) to serca magicznej krany.
- Gdzieś tutaj jest zapewne Gaja, tak Floro? Spytała Musa.
- Tak, wyczuwam jej moc. Zaraz się ukaże.
Po kilku sekundach przed Winx zajaśniał snop światła, zaraz po nim ukazała się Gaja, matka natura. - Winx, udowodniłyście, że jesteście silne, zdobyłyście moc żywiołów. Teraz wiem, że jesteście godne aby posiąść kamień natury. Jest to wasz kawałek diamentowego lustra. Uważajcie na Mancculusa, zrobi wszystko, by posiąść moc Dimentix.
- Dobra Winx, wracamy do Alfei! Krzyknęła Bloom.
- Daphne! Jesteś już zdrowa! Krzyknęła Flora.
- Tak, no wiecie, nie było was kilka dni, więc...
- Kilka dni? Nawet nie zauważyłyśmy. Powiedziała Layla.
- Kiedy wyruszamy na planetę Sparlax? Spytała Daphne- O nie! Na pewno nie teraz! jestem wykończona! Narzekała Stella.
- Nie tylko ty Stello, na planetę Sparlax wyruszamy jutro z samego rana, a teraz mam ochotę na mocny sen. Powiedziała Bloom.
- O nie moje drogie panie! Za 5 min. zaczynają się zajęcia. to, że to już wasz ostatni rok uczenia sie w szkole nie znaczy, że macie opuszczać lekcje! Powiedziała Gryzelda.
- Dobrze, już dobrze idziemy. Powiedziała Stella.
- Z kim teraz mamy lekcje? Spytała Layla.
- Ze mną. Powiedziała Daphne.
- Nie będziesz miała nic przeciwko jeśli zasnę na twoich zajęciach? Spytała Stella.
- Nie, raczej nie. Daphne wybuchnęła śmiechem.
Na następny dzień:
- Stella! Pobudka! Przez ciebie cały świat będzie w niebezpieczeństwie, jeśli się zaraz nie obudzisz. Krzyknęła Flora.
Stella jednak pomruczała coś pod nosem i spała dalej.
- Może ja spróbuję. Zaproponowała Layla. - Stella dziś na śniadanie mamy naleśniki z syropem klonowym.
Stella natychmiast zerwała się z łóżka, wzięla szybki prysznic i ubrała się.
- Jestem gotowa, kiedy schodzimy do stołówki? Spytała Stella.
Wszystkie Winx tak zaczęły się śmiać, że było ich słychać aż na dolnym korytarzu.
- No co? Co ja takiego śmiesznego powiedziałam?
- Nic, po prostu nie idziemy do stołówki, tylko na planetę Sparlax. Powiedziała Tecna. - Ach tak... Szkoda..
- No dobra, to lecimy! Magia Winx Elementix! Teleportacja! Krzyknęła Bloom.
Rozdział XVII
- Chelsa spójrz! czy to nie Daphne tam lecie? Spytała Katie.
- Tak to chyba ona, ale co to za sześc dziewczyn obok niej?
- Zaraz się dowiemy, bo lecą w naszą stronę.
- Cześć dziewczyny, pamiętacie mnie? Spytała Daphne.
- Oczywiście, jak można cię było nie pamiętać. Powiedziała Katie.- Kim są te dziewczyny? Spytała Chelsa.
- Jesteśmy wróżki Winx i przybywamy do was z prośba o pomoc. Powiedziała Bloom.
- Te sławne wróżki Winx? Spytała z niedowierzaniem Katie.
- Oczywiście, że to one. Powiedziała Daphne.
- Jaką macie do nas prośbę? Spytała Chelsa.
- Chodzi o Dimnetix... Zaczęła Bloom.
- Dimentix?! Nie ja nie..nie mogę... przerwała jej Chelsa.
- Nie gniewajcie się na Chelsa, ta klątwa pozostawiła w niej trwały ślad. Wyjaśniła Katie. - Nie ma się czego bać, klątwa aktywuje się wtedy, gdy zabraknie czasu, a nam pozostały jeszcze 2 dni. Powiedziała Layla.
- A co konkretnie chcecie wiedzieć? Spytała Katie.
- Jak złożyć wszystkie kawałki i aktywować moc Dimnetix. Powiedziała Stella.
- Potrzebujecie do tego kamienia jedności. Bez niego nic nie wskóracie. Powiedziała Chelsa.
- Kamienia jedności? Spytała Musa.
- Tak. Znajduje się na skalnej wyspie, na ziemi. Gdy go zdobędziecie weźcie księgę, ramę lustra z moimi kawałkami i swoje kawałki . Polećcie do diamentowego pałacu. Tam połączycie lustro, wypowiecie zaklęcie z księgi i otrzymacie moc Dimentix. Powiedziała Chelsa.
- Widzę, że mamy jeszcze mnóstwo roboty. Powiedziała Stella.
- Spieszcie się 2 dni to nie aż tak dużo. Powiedziała katie.
- Racja. Lećmy na skalną wyspę. Powiedziała Daphne.
Na Wyspie:
- Duża ta wyspa. Powiedziała Stella.
- Bardzo duża. Przytaknęła Layla.
- Spieszmy się. Powiedziała Bloom.
- Kamień jedności symbolizuje, jak sama nazwa mówi jedność. Powiedziała Flora.
- No więc szukajmy go w miejscy, gdzie coś jest połączone. Zaproponowała Layla.
- A może te dwie góry. Powiedziała Stella - Wyglądają zupełnie jak ludzie ze sobą złączeni. Zauważyłyście.?
- Brawo Stello! Pewnie jest tam jakaś grota! Lećmy! Krzyknęła Bloom. - Ale tu ciemno. powiedziała Stella.
- Jak mamy znaleźć ten kamień, jak tu jest pełno kamieni.
Spytała Layla.
- Spróbuję namierzyć go moim telefonem. Powiedziała Tecna.
- Stać! Kto tam jest?! Rozległ się czyjś potworny głos.
- Jesteśmy wróżkami Winx i przybywamy w pokoju. Powiedziała Bloom.
- Skąd mam wiedzieć, że przybywacie w pokoju?! Głos odezwał się ponownie.
- Potrzebujemy kamienia jedności by ocalić świat przed złym potworem, Mancculusem. powiedziała Daphne.
- Mancculus? Ten oszust? Znałem go bardzo dobrze, widać teraz powrócił, aby zawładnąć światem. powiedział Głos.
- Kim jesteś? Spytała Layla. - Mam na imię Thoro. Jestem strażnikiem kamienia jedności, a jednocześnie byłym przyjacielem Mancculusa. Jednakże, gdy dowiedziałem się co knuje zerwałam z nim naszą przyjaźń. On był zły, a ja nie chciałem mu pomagać w jego chytrych planach.
- Czy możemy wziąć kamień jedności? Spytała Flora.
- Możecie, teraz wiem, ze jesteście po dobrej stronie. Chodźcie za mną zaprowadzę was do niego.
- Czy to on? Spytała Layla.
- Tak. Bierzcie go i znikajcie. Chcę znów pobyć sam. Powiedział Thoro.
- Oczywiście, już idziemy i dziękujemy za kamień. Powiedziała Tecna. - Wzięłyście wszystko? Spytała Bloom.
- Chyba tak. Odpowiedziała Flora.
- No to wchodzimy. Powiedziała Daphne.
- Jak tu pięknie! Krzyknęła Stella.
- Nie mamy czasu się zachwycać pięknem tego pałacu. Bierzmy się do roboty. Powiedziała Bloom.
- Jak to nie poczekacie na nas? Spytał czyjś głos.
Winx obejrzały eis niemal jednocześnie.
- Trix! Wiedziałam! Ostatnio było zbyt cicho. Powiedziała Bloom.
- Cisza, przed burzą. Powiedziała Layla.
- Strzała lodu!
- Wir cienia!
- Mroczna błyskawica!
Trix rzucały po kolei swoje zaklęcia, lecz Winx nie pozostały im dłużne: - Ogień smoka!
- Magia logiki!
- Zew Natury!
- Soniczny atak!
- Fala Morphix!
- Kryształowy blask!
Walkę przerwał im Mancculus.
- Witam drogie Winx! Przepraszam za spóźnienie! Nie będziecie miały nic przeciwko, gdy pożyczę sobie lustro?
- Ani mi się waż Mancculusie! Krzyknęła Bloom. - Dziewczyny uciekajmy! Krzyknęła Daphne.
Winx schroniły się w małej komnacie, gdy nagle przed nimi zajaśniała księgą Dimentix:
- Winx! Wyjmijcie wszystkie kawałki lustra i kamień jedności.
Gdy zrobiły to co im kazała, księga odezwała się znowu:
- Teraz połóżcie na mnie swoje ręce i wypowiedzcie zaklęcie, które jest we mnie zapisane.
Winx zaczęły mówić: ,, Moc Dimentix chcemy otrzymać,
by zło ojczyste raz na zawsze pokonać.
Kamieniu jedności połącz kawałki,
by z nową mocą stanąć do walki. "
Gdy Winx wypowiedziały te słowa zaczęły się zmieniać. Jedna po drugiej otrzymywały moc Dimentix:
- Bloom! czarodziejka Smoczego Płomienia!
- Daphne! Nimfa Dimentix!
- Musa! Czarodziejka Muzyki!
- Layla! Czarodziejka Fal!
-Stella! Czarodziejka Błyszczącego Słońca!
- Tecna! Czarodziejka Technologii!
- Flora! Czarodziejka Natury!- Teraz jesteśmy gotowe, by stawić czoło Mancculusowi! krzyknęła Bloom.
- Co? Nie to niemożliwe! One mają moc Dimentix! Krzyknęła Icy.
- Jednak możliwe ty wiedźmo! Słoneczna aura! Krzyknęła Stella i jednym zaklęciem powaliła Icy. Winx także poszły w jej ślady:
- Ognisty pocisk! krzyknęła Bloom i ogień otoczył wszystkie Trix.
- Oddech natury! Krzyknęła Flora i jej czar połączył się z czarem Bloom.
- Wir technologii! Czar Tecny także dołączył do pozostałych.
- Basowe uderzenie!
- Atak Nimfy! - Diamentowa fala!
Po tych zaklęciach Winx złapały się za ręce i wykrzyknęły razem:
- Konwergencja Dimentix! Diamentowy Czar!
Trix wyleciały w powietrze, a Mancculus zniknął.
- Udało nam się! Pokonałyśmy Mancculusa! Krzyknęła Stella.
- Nie ciesz się Stello, wydaje mi się, że oni przeżyli i teraz knują plan zemsty. Powiedziała Bloom. Rozdział XIX
- Nie rozumiem! Jak te przebrzydłe pannice mogły nas pokonać?! Krzyczał Mancculus.
- Nie tylko ty tego nie rozumiesz. Powiedziała Icy.
- Czy jest jakaś szansa by zyskać inną moc i pokonać Winx? Spytała Darcy.
- Jest. Moja szklana kula może wyssać źródło mocy Dimentix, a wtedy Winx będą zgubione!
- Tak! I na zawsze zapanujemy światem! Krzyknęła Darcy.
- Buhahahahahaha!
Tymczasem u Winx:
- Pani dyrektor! Czują, że Mancculus szykuje zemstę. Czego możemy się spodziewać? Spytała Bloom.
- Wszystkiego! Tym bardziej, że Mancculus odzyskał swoją szklaną kulę. Odpowiedziała dyrektorka.
- A co do tego ma jego szklana kula? Spytała Stella.
- Jego szklana kula posiada wielką moc. Zaczęła Faragonda. - Może nawet wyssać moc Dimentix.- Ciągnęła dalej.
-Co?!! Ależ to niemożliwe! Krzyknęła Daphne.
- Niestety możliwe. Możecie temu zapobiec odbierając mu ją i niszcząc. Wtedy Mancculus będzie zgubiony. Powiedziała Faragonda.
- Ale jak mamy to zrobić? Spytała Musa.
- Mancculus jest już zapewne w drodze do kryształowego pałacu. Wy także tam polećcie. Nie ma chwili do stracenia. Odbierzcie Mancculusowi kule i zniszczcie ją.
- Winx! Dimentix!
- No to lećmy do kryształowego pałacu! Krzyknęła Daphne.
- Mancculusie pospieszmy się! Krzyknęła Icy.
- A po co ten pośpiech? Spytała Bloom.
- To Winx! Krzyknęły Trix.
- Tak to my i zaraz się z wami rozprawimy. Powiedziała Daphne. -Cios Nimfy!
- Ogień nadziei!
- Słoneczny atak!
- Fala Morphiczna!
- Oddech natury!
- Muzyczny wybuch!
- Elektroniczna kula!
Winx rzucały po kolei swoje zaklęcia. W pewnym momencie Mancculus upuścił swoją szklaną kulę.
- Teraz dziewczyny łapcie ją! Krzyknęła Bloom.
Lecz krzyk był zbędny. Kula uderzyła o posadzkę w kryształowym pałacu i...robiła się.
- Nieeeeeee! Krzyczał Mancculus
- Nieeeeeee! Wtórowały mu Trix.
- Chwilka, dla nas to chyba dobrze. Powiedziała Stella.
- Nie byłabym tego taka pewna. Kula poprzez rozbicie uwolniła swoją moc musimy ją dezaktywować. Powiedziała Bloom. - Winx chwyćmy się za ręce. Ciagnęła dalej. - Konwergencja Dimentix! Diamentowy Pył! Krzyknęły wszystkie Winx.
Kula ( a raczej to co z niej zostało ) zniknęła.
Zło zostało pokonane. Mancculus stracił swoją moc przemiany w różne osoby i teraz stał przed nimi niski starzec z długą brodą.
- To...to jest Mancculus?! Spytała Darcy. - Ale on jest...
- Starcem to chciałaś powiedzieć? Spytała Bloom.
- Dałyście się mu omotać. On wcale nie był silny wykorzystywał tylko moc waszą i szklanej kuli. Powiedziała Daphne.
- Jak mogłyśmy się tak dać oszukać?! Krzyknęła Icy.
- Tyle się męczyłyśmy dla... zwykłego starca! Krzyczała również Darcy.
- Nie mogę w to uwierzyć! Stormy tez nie pozostała bez głosu.
- Zabijemy cię! Krzyknęły. Wtedy pojawili się magowie z Roccaluce i powstrzymali je. Zabrali ze sobą Mancculusa i Trix.
- Mówiłem ci Bloom, że się jeszcze spotkamy. Powiedział jeden z magów.
- Istotnie nie ostatni raz się widzimy. Zapewne Trix znowu kiedyś powrócą. Powiedziała Bloom.
- No to do następnego razu Winx! Żegnajcie! Powiedział mag i zniknął wraz z innymi.
- Nareszcie koniec z Mancculusem i Trix! Krzyknęła Stella.
- Stello! Nie zapominaj za dwa dni kończymy szkołę. Minęło już 5 lat. Przypomniała Flora.
- Że też zawsze musisz wszystko zepsuć. Powiedziała Stella.
- Och Stello! Hahahahaha! Wszystkie Winx wybuchnęły śmiechem. Rozdział XX
- Nareszcie! Koniec Szkoły! Krzyknęła Stella.
- Tak już koniec. 5 lat nauki i 6 lat spędzonych z wami dziewczyny. Powiedziała Flora.
- Jak sobie teraz przypomnę jakie byłyśmy w pierwszym semestrze, to mi się chce śmiać. Powiedziała Bloom.
- Takie były z nas małolaty. Powiedziała Musa.
- Do szkoły przyszłyśmy, gdy miałyśmy 16 lat, a teraz mamy 21. Powiedziała Tecna.
- No niestety lata lecą. Powiedziała Flora.
- Na szczęście Fragonarda znowu zaproponowała nam nauczycielstwo. Tym razem na stałe. Powiedziała Bloom.
- Teraz jesteśmy bardziej doświadczone. Powiedziała Layla.
- Ja już jestem nauczycielką. Powiedziała Daphne.
- Tak ty starucho. Powiedziała Stella.
- A teraz i my do ciebie dołączymy. Powiedziała Musa.
- No tak, bo nie ma to jak wykładanie ,,Winxologii". Powiedziała Daphne.
- Dziewczyny chodźcie! Spóźnicie się na rozdanie świadectw! Krzyknęła Roxy.
- Już idziemy! Krzyknęła Stella.
- Chcę pogratulować wszystkim czarodziejkom za tak wspaniałe wyniki w nauce, a szczególnie naszym Winx, które wykazały się odwagą, wiarą w siebie i mądrością. Teraz kończycie szkolę i mam nadzieję, że za rok powrócicie tu i zasiądziecie w klasie po drugiej stronie biurka, jako doświadczone czarodziejki... Po Ceremonii:
- Jakie macie plany na przyszłość? Spytała Bloom.
- Ja na pewno zamieszkam z Nabu na ziemi, tak jak już to kiedyś mówiłam. Powiedziała Layla.
- Ja wrócę na Linpheę do siostry i rodziców. Jako strażniczka Linphei muszę jej strzec. Powiedziała Flora.
- Ja wrócę na Solarię i znonwu będę siedzieć w tym nudnym pałacu. Jednak nie ma to jak z wami dziewczyny. powiedziała Stella.
- A ja wrócę na Zenith i znów będę zajmować się tylko elektroniką. Ludzie tam są całkiem inni niż wy.. Nie mają uczuć. Teraz to nawet nie wiem jak mam z nimi rozmawiać. Powiedziała Tecna. - Ja wrócę na Melodie do taty. Powiedziała Musa.
- A wy co zrobicie? Spytała Stella Daphne i Bloom.
- My? Na pewno wrócimy na Domino i będziemy się tam potwornie bez was nudzić powiedziała Bloom.
- Chwileczkę! Skoro wszystkie nie chcemy się rozstawać, to zamieszkajmy w Magixie. Kupmy sobie jakąś willę i wprowadźmy się. Zaproponowała Daphne.
- Daphne to świetny pomysł! Krzyknęła Stella.
- A co z naszymi planetami? Co z naszą rodziną? Co z królestwami? Spytała Layla. - Laylo. królestwo poradzi sobie bez ciebie, be zemnie i bez Bloom i Daphne. Póki nasi rodzice nimi władają wszystko jest dobrze. na nasze planety zawsze może lecieć, by odwiedzić bliskich. Powiedziała Stella.
- Stella ma racje. To co? Winx na zawsze? Spytała Musa.
- Na Zawsze! Krzyknęły wszystkie Winx.
....................KONIEC................................ Tak, więc doczekaliście się wydania moich opowiadań, jako książkę. Mam nadzieję, że wam się podoba. Nie mogłam znaleźć lepszego tła i niestety tytuł jest mało widoczny.
Ja bym kontynułowała i zrobiłabym jak mieszkają w willi i że następny potwór się zjawił a moce mogę si załatwić
OdpowiedzUsuńa jak do tej książki wstawiłaś obrazek?
OdpowiedzUsuńbardzo fajne moc i super skrzydła
OdpowiedzUsuńWWow ale jak ty zrobiłaś tą książkę. Że za kliknięciem strona się przewraca
OdpowiedzUsuńSuper książka !
OdpowiedzUsuń