Nie on, tylko ona, zacznijmy od tego. Teraz doskonale widzę, że, mimo, że starsze, nadal nie macie pojęcia co to jest hejt. Starszy czy młodszy, w internecie niekoniecznie ma to znaczenie dla kogokolwiek chyba, że osobiście zna się daną osobę. To jest internet i każdy, absolutnie każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii, nieważne jak negatywne zabarwienie ona by nie miała tak długo, jeśli stricte kogoś nie wyklina bądź mu nie grozi. Możecie zapytać Phoenix, którą znam i jako-tako lubię - 'hejtuję' (jak wy byście to nazwały) jej opowiadanie na PW na dA, czyli oceniam i wytykam błędy i jakoś ona nie narzeka. Poza tym, nikomu nie 'zhejciłam' rysunku na tym blogu. Tak, możliwe, że wytknęłam co mi się nie podoba, ale hejt? Jest jest wtedy, kiedy ktoś, najczęściej gorszy od ciebie, bezpodstawnie mówi ci, że to jest złe, bo to jest złe. Na tym polega hejt - jest to nieuzasadnione niczym krytykowanie nieistniejących błędów. Czyli, co doskonale widać, nigdy nawet nie zbliżyłam się do zhejcenia kogoś.
Kiedy ja byłam młodsza, dużo młodsza, i próbowałam pisać opowiadania i wstawiać je na internety, zostałam skrytykowana. I ja mówkę, skrytykowana - boleśnie, prawie obraźliwie, załamując wręcz. Ale nie poddałam się, wręcz przeciwnie - jak normalny, inteligentny człowiek, który chce się kształcić wzięłam sobie tę krytykę do serca i zastosowałam się do niej. Warto było? Warto. Jeśli ktoś nie potrafi czegoś takiego zrobić... Cóż, to ani moja wina, ani moja sprawa. A jeśli ktoś reaguje na moje, nieraz trafne uwagi agresją (jak Speksi kiedy zwróciłam uwagę w przypadku Gimpowych Prac) to świadczy przede wszystkim o niedojrzałości i niezdolności do akceptowania zdania innych/wytykania swoich błędów.
Jesteśmy anonimowi, więc odważni? Wybacz, ale zdanie anonima od zawsze znaczyło mniej niż nic, jeśli człowiek nie ma nawet odwagi stanąć naprzeciw jako on/ona, tylko kryje się za kurtyną nieistniejącego niebycia. I myśli, że bezkarny.
Poza tym, czemu niby mam siedzieć cicho, skoro Bóg dał mi usta i ręce żeby wyrażać swoja opinię?
Najwyraźniej nie jest odważna. Nikogo nie zmusisz by założył konto. Może ln nie chce? Zachowujesz sie jakbyś byla najwazniejsza. Czy według ciebie dziecko które ma 7-10 lat rozumie co to krytyka oraz hejt? No chyba nie. Zastanów sie co mówisz.
W internecie naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, ile masz lat, co zauważyłam już w moim wcześniejszym komentarzu. Naprawdę, ludzi wystawiających opinię nie obchodzi wcale czy ten, kogo opiniują ma lat siedem czy dwadzieścia. To jest internet, wolność publikowania czego się chce i wolność opiniowania tego w jaki sposób się chce.
Plus, skąd w ogóle wzięliście mnie krytykującą rysunki innych?
Możesz sobie mieć prawo do wyrażania swojej opinii ale co do negatywnej to nie na moim blogu. Nie mam zamiaru tolerować ciebie i twoich komentarzy. Uwierz że urażasz innych tym co piszesz, a na moim blogu ma być spokój i miła atmosfera, a ty swoimi komentarzami ją psujesz.
Witam szanowną Gimbazę! Eriś wpada, macie przejebane, skarbełki. Zacznijmy od tego, że dobrze wam ZNANA, nie znany, ZNANA Marq Mortis. Jedziemy dalej. Znam Marqcchi prywatnie i tak: jest wredna, ostra, krytykuje i czasami zachowuje się jak dzieciak. Ale Marq Mortis nie hejtuje. Marq Mortis wyraża swoją opinię i ma podstawy oraz powody ku temu. Więc, Drogi dzieciaczku, uświadom to sobie, że jeśli cokolwiek publikujesz w internecie to ZOSTANIESZ OCENIONY. I jeżeli Ci ta ocena nie pasuje to przestań publikować. Internet to tak naprawdę otchłań bez dna i MACIE SZCZĘŚCIE, że to właśnie moja Marqcchi was ocenia, bo mogliście trafić na najprawdziwszego hejtera, który rzucił by hasłem "gównane jak chuj, nie masz talentu". Marq Mortis oceni was tak, że trochę zaboli, bo zawsze boli, ale wam pomoże.
Co do ałłtoreczegg tego blogga$$ka, powiem jedno. Wymyślając sobie hejty z jej strony zyskałyście nowego wroga, którym jestem ja. A kto mnie zna ten wie, że JA JAKO WRÓG JESTEM BARDZO ZŁA I NIEBEZPIECZNA. Żegnam, nie pozdrawiam, nie pytam o zdrowie. Pa.
Wasza Administracja to nietolerancyjne dzieci. Mam nadzieję, że jesteście z siebie dumne. Morte życzy powodzenia w życiu, szczególnie z takim doń nastawieniem.
Ja jej tu chcę, co teraz? Powodzonka w życiu, moje drogie, na pewno będzie ciekawe. Wracając jednak, "Yolo Jolu", Ty się wcale nie musisz mnie bać. Wystarczy, że wraz z koleżankami wejdziesz na magiczną stronę o nazwie "Wikipedia" i przeczytacie o terminie "hejt". Kiedy to zrobicie przeczytajcie jeszcze raz, a potem, po raz kolejny. Wtedy zrozumiecie. A gdy zrozumiecie to nauczycie się tego na pamięć. To wam pomoże w życiu, skarbełki. Hej, Ty, u góry! Weź mi pokaż, gdzie Moja Kochana Mq powiedziała, że jesteście żałosne, chociaż jesteście? Aż zacytuję Cherego - "kocham jak ludzie coś nadinterpretują" Jesteście żałosne w takim stopniu, że tego nie opiszę, bo na to nie ma słów. Buźka! <3 ~Erick Looney, której nie chce się logować na konto
Leje z ciebie jak to czytam :') Naprawdę chcesz być fajną pisząc takie komentarze ale ci to słońce nie wychodzi. Jedyna nasza reakcja jak to czytamy to beka z ciebie, także... nie wysilaj się no chyba, że chcesz tak bardzo nam poprawić humor xDD
Nie musisz wcale udawać, że się z tego śmiejesz, wiesz? Na ludzi takie zagrywki z kategorii podstawówka (bo to jeszcze nawet nie gimbaza) niekoniecznie działają. Ale zresztą, co ja się będę - ja tu pokazuję wyższy poziom człowieka wykształconego a wy tylko oblekacie w ładną czcionkę i poprawne stawianie znaków interpunkcyjnych typowo gimbaziane teksty, nie wyprowadzając praktycznie żadnych (wcale, właściwe) sensownych komentarzy i bojąc się (tak, bojąc, inaczej tego nie nazwę) moich argumentów nie publikujecie moich komentarzy.
Czyli, i to już nawet nie teoretycznie a spokojnie i z pełną świadomością własnej racji, mogę uznawać się za zwycięzcę w tej konwersacji. I teoretyczną ofiarę Waszego bezpodstawnego hejtu na moją osobę, która odważyła się wyrazić swoje zdanie na Waszym blogu niezgodne z waszymi oipniami.
To mi wiele mówi o was, oraz o waszej sytuacji. Nie musicie się wysilać na dalsze odpowiedzi, ja uważam 'rozmowę' za zakończoną. Pokazałyście swój poziom, ja pokazałam swój, Eriś gryzie jak się bezpodstawnie oczernia osoby, które lubi. Ot i wszelkie wnioski.
Nie mogę się doczekać, aż ktoś kompetentny (Phoenix, w Ciebie wierzę) będzie miał większy wpływ na ten blog.
Nie chciałam się wtrącać, ale nie rozumiem nazywać ludzi w wieku 13-16 lat dzieciakami. Dziecko to wiek ponizej 12 lat... A co do komentarzy wyżej, to ludzie, bez przesady, ale serio każdy ma prawo do własnej opinii, no ale już te beznadziejne ''brzydkie'' itp. moglibyście sb darować. Do prawdy, jeżeli tu włazicie, to się chociaż zachowujcie przyzwoicie, jak należy na mądrego człowieka i nie kłóćcie się o jakieś błahe rzeczy, bo w życiu są gorsze rzeczy, uwierzcie, no albo nie jak nie chcecie, ale nie jestem już dzieckiem i swoje wiem ;) Pozdrowiam
To ja ta z góry! Może i jestem z gimnazjum i co? Ty tez byłaś i jakoś ci o to nie dogryzam. I cóż nam z tego ze jesteś wykształcona ale ciągle nie pełna wiedzy i świata. Może i nie pisze zbyt sensownych komentarzy i za mądra to ja nie jestem, ale cóż taka moja natura. Właśnie to twoje dogryzanie zbyt uraźliwe nie jest. Pzdr. :')
Nie udaję, że się śmieję. "Eriś" naprawdę mnie rozśmieszyła :') i według mnie to ona tutaj zachowuje się na etapie podstawówki. Ja zachowując znaki interpunkcyjne itp. staram się jedynie poprawnie pisać, bo chyba tego nas uczą w szkole, nieprawdaż? No ale jeśli według ciebie mam być analfabetą... I jaką wygraną? W internetowych "wojnach" jeśli mogę to tak nazwać nie ma wygranych. Są jedynie przegrani. Takie wojny są dziecinne i żałosne i szczerze dziwi mnie, że tak napisałaś skoro jesteś człowiekiem wykształconym jak to ujęłaś. Widzę, że nadal się nie zrozumiałyśmy. My jedynie starałyśmy dać wam do zrozumienia, że tutaj nie życzymy sobie obrażania prac dzieci, które nie potrafią czasem narysować ładnie. Chodzi tu o ich uczucia, bo wątpię żebyś ty w wieku dziecinnym chciała usłyszeć od kogoś że "nie umiesz rysować", "nie podoba mi się twój rysunek" itp. Na tym blogu takie rzeczy są nie dopuszczalne, bo tu wchodzą głownie dzieci, które są kruche i łatwo można je zranić byle obrazą,a ja jako właścicielka bloga nie chce aby jakieś dziecko źle się tu czuło. Nie miało to na celu obrażenia ciebie tylko upomnienia cię żebyś tak przestała, bo sobie tego nie życzymy, ale jak widać panna Eriś dysponuje zbyt małym rozumkiem i nie wie o co chodzi wpieprzając się do tego niepotrzebnie w nieswoje sprawy i obrażając nas. Dobrze obrażaj nas sobie, ale nic tym nie wskórasz, bo nie widzę powodu twoich komentarzy jakie tu zamieszczasz. Gdybyśmy miały tzw. spinę o to, że Marq obraża nas i nie życzyłybyśmy sobie tego, mogłabyś to robić. Tylko, że tu się pojawia mały problem, bo my bronimy dzieci, a nie siebie. Jako iż mamy swoje lata i potrafimy używać mózgu (co ci pewnie zdziwi) umiemy znieść krytykę i właściwie ja nie mam nic przeciwko krytykowaniu moich prac, bo wtedy wiem co jest w nich złe i należy je poprawić. Tylko, że moje drogie, dziecko tego nie zrozumie. I ot cała filozofia. Możesz twierdzić Marq, że w internecie wiek nie ma znaczenia, ale dla mnie ma i nie pozwolę na takie zachowania na moim blogu. Możesz nazywać mnie nietolerancyjną, ale nic na to nie poradzisz, że zawsze będę broniła dzieci, bo one jako moi czytelnicy są dla mnie najważniejsi. Tyle mam w tym temacie do powiedzenia i nie zamierzam się więcej wypowiadać, bo co chciałam powiedzieć już powiedziałam, a żałosnych kłótni nie mam zamiaru prowadzić. Dziękuję za uwagę.
JAKA WOJNA? Skarbie moje, tego się nawet nie da nazwać potyczką, co dopiero wojną. Eriś Cię bawi, tak? Mnie bawicie wy wszystkie, a najbardziej Ty, cudeńko. Najzabawniejsze jest to, że wy WIECIE, że nie macie racji, tylko boicie się do tego przyznać i chowacie się pod tekstami typu "leję z ciebie", "ale bk" i inne typowo gimbusiarskie odzywki. Okej, ujmijmy to inczej. "Eriś" mówią do mnie przyjaciele. Tobie zaś wolno używać pełnej wersji "Erick". Dziękuję. Nie pojawię się tu więcej, bo ten cukierkowy, pełen śmiecio-dodatków blogasek zabija WSZYSTKIE urządzenia na których z niego korzystałam. -Erick, której znowu się nie chcę wchodzić na konto.
:'(
OdpowiedzUsuńNie on, tylko ona, zacznijmy od tego. Teraz doskonale widzę, że, mimo, że starsze, nadal nie macie pojęcia co to jest hejt. Starszy czy młodszy, w internecie niekoniecznie ma to znaczenie dla kogokolwiek chyba, że osobiście zna się daną osobę. To jest internet i każdy, absolutnie każdy ma prawo do wyrażenia swojej opinii, nieważne jak negatywne zabarwienie ona by nie miała tak długo, jeśli stricte kogoś nie wyklina bądź mu nie grozi. Możecie zapytać Phoenix, którą znam i jako-tako lubię - 'hejtuję' (jak wy byście to nazwały) jej opowiadanie na PW na dA, czyli oceniam i wytykam błędy i jakoś ona nie narzeka.
OdpowiedzUsuńPoza tym, nikomu nie 'zhejciłam' rysunku na tym blogu. Tak, możliwe, że wytknęłam co mi się nie podoba, ale hejt? Jest jest wtedy, kiedy ktoś, najczęściej gorszy od ciebie, bezpodstawnie mówi ci, że to jest złe, bo to jest złe. Na tym polega hejt - jest to nieuzasadnione niczym krytykowanie nieistniejących błędów. Czyli, co doskonale widać, nigdy nawet nie zbliżyłam się do zhejcenia kogoś.
Kiedy ja byłam młodsza, dużo młodsza, i próbowałam pisać opowiadania i wstawiać je na internety, zostałam skrytykowana. I ja mówkę, skrytykowana - boleśnie, prawie obraźliwie, załamując wręcz. Ale nie poddałam się, wręcz przeciwnie - jak normalny, inteligentny człowiek, który chce się kształcić wzięłam sobie tę krytykę do serca i zastosowałam się do niej. Warto było? Warto. Jeśli ktoś nie potrafi czegoś takiego zrobić... Cóż, to ani moja wina, ani moja sprawa.
A jeśli ktoś reaguje na moje, nieraz trafne uwagi agresją (jak Speksi kiedy zwróciłam uwagę w przypadku Gimpowych Prac) to świadczy przede wszystkim o niedojrzałości i niezdolności do akceptowania zdania innych/wytykania swoich błędów.
Dziękuję za uwagę.
Szkoda, bo naprawdę jesteście mega, ale rozumiem każdy z czegoś wyrasta ;/
OdpowiedzUsuńCicho siedz ty panno mortisowa czy jak ci tam
OdpowiedzUsuńJesteśmy anonimowi, więc odważni? Wybacz, ale zdanie anonima od zawsze znaczyło mniej niż nic, jeśli człowiek nie ma nawet odwagi stanąć naprzeciw jako on/ona, tylko kryje się za kurtyną nieistniejącego niebycia. I myśli, że bezkarny.
UsuńPoza tym, czemu niby mam siedzieć cicho, skoro Bóg dał mi usta i ręce żeby wyrażać swoja opinię?
Najwyraźniej nie jest odważna. Nikogo nie zmusisz by założył konto. Może ln nie chce? Zachowujesz sie jakbyś byla najwazniejsza. Czy według ciebie dziecko które ma 7-10 lat rozumie co to krytyka oraz hejt? No chyba nie. Zastanów sie co mówisz.
UsuńW internecie naprawdę nie ma najmniejszego znaczenia, ile masz lat, co zauważyłam już w moim wcześniejszym komentarzu. Naprawdę, ludzi wystawiających opinię nie obchodzi wcale czy ten, kogo opiniują ma lat siedem czy dwadzieścia. To jest internet, wolność publikowania czego się chce i wolność opiniowania tego w jaki sposób się chce.
UsuńPlus, skąd w ogóle wzięliście mnie krytykującą rysunki innych?
Możesz sobie mieć prawo do wyrażania swojej opinii ale co do negatywnej to nie na moim blogu. Nie mam zamiaru tolerować ciebie i twoich komentarzy. Uwierz że urażasz innych tym co piszesz, a na moim blogu ma być spokój i miła atmosfera, a ty swoimi komentarzami ją psujesz.
UsuńSzkoda ;/
OdpowiedzUsuńWitam szanowną Gimbazę! Eriś wpada, macie przejebane, skarbełki. Zacznijmy od tego, że dobrze wam ZNANA, nie znany, ZNANA Marq Mortis. Jedziemy dalej. Znam Marqcchi prywatnie i tak: jest wredna, ostra, krytykuje i czasami zachowuje się jak dzieciak. Ale Marq Mortis nie hejtuje. Marq Mortis wyraża swoją opinię i ma podstawy oraz powody ku temu.
OdpowiedzUsuńWięc, Drogi dzieciaczku, uświadom to sobie, że jeśli cokolwiek publikujesz w internecie to ZOSTANIESZ OCENIONY. I jeżeli Ci ta ocena nie pasuje to przestań publikować. Internet to tak naprawdę otchłań bez dna i MACIE SZCZĘŚCIE, że to właśnie moja Marqcchi was ocenia, bo mogliście trafić na najprawdziwszego hejtera, który rzucił by hasłem "gównane jak chuj, nie masz talentu". Marq Mortis oceni was tak, że trochę zaboli, bo zawsze boli, ale wam pomoże.
Co do ałłtoreczegg tego blogga$$ka, powiem jedno. Wymyślając sobie hejty z jej strony zyskałyście nowego wroga, którym jestem ja. A kto mnie zna ten wie, że JA JAKO WRÓG JESTEM BARDZO ZŁA I NIEBEZPIECZNA. Żegnam, nie pozdrawiam, nie pytam o zdrowie. Pa.
Naprawdę się boję. :)
UsuńNie musisz się bać. Wystarczy w zupełności, cze ciemnogrodem i kompletną nieznajomością terminu 'hejt' przestaniesz obrażać innych.
UsuńNie znasz się, to się nie wypowiadaj i opuść jak najszybciej tego bloga. Nasza administracja cię tu nie chce.
UsuńWasza Administracja to nietolerancyjne dzieci. Mam nadzieję, że jesteście z siebie dumne. Morte życzy powodzenia w życiu, szczególnie z takim doń nastawieniem.
UsuńNawzajem. Skoro twierdzisz ze jesteśmy żałosne to po co tu bywasz? Nikt coe tu nie zapraszal i nikt cie nie chce
UsuńJa jej tu chcę, co teraz? Powodzonka w życiu, moje drogie, na pewno będzie ciekawe.
UsuńWracając jednak, "Yolo Jolu", Ty się wcale nie musisz mnie bać. Wystarczy, że wraz z koleżankami wejdziesz na magiczną stronę o nazwie "Wikipedia" i przeczytacie o terminie "hejt". Kiedy to zrobicie przeczytajcie jeszcze raz, a potem, po raz kolejny. Wtedy zrozumiecie. A gdy zrozumiecie to nauczycie się tego na pamięć. To wam pomoże w życiu, skarbełki.
Hej, Ty, u góry! Weź mi pokaż, gdzie Moja Kochana Mq powiedziała, że jesteście żałosne, chociaż jesteście? Aż zacytuję Cherego - "kocham jak ludzie coś nadinterpretują"
Jesteście żałosne w takim stopniu, że tego nie opiszę, bo na to nie ma słów.
Buźka! <3
~Erick Looney, której nie chce się logować na konto
Leje z ciebie jak to czytam :') Naprawdę chcesz być fajną pisząc takie komentarze ale ci to słońce nie wychodzi. Jedyna nasza reakcja jak to czytamy to beka z ciebie, także... nie wysilaj się no chyba, że chcesz tak bardzo nam poprawić humor xDD
UsuńNie musisz wcale udawać, że się z tego śmiejesz, wiesz? Na ludzi takie zagrywki z kategorii podstawówka (bo to jeszcze nawet nie gimbaza) niekoniecznie działają. Ale zresztą, co ja się będę - ja tu pokazuję wyższy poziom człowieka wykształconego a wy tylko oblekacie w ładną czcionkę i poprawne stawianie znaków interpunkcyjnych typowo gimbaziane teksty, nie wyprowadzając praktycznie żadnych (wcale, właściwe) sensownych komentarzy i bojąc się (tak, bojąc, inaczej tego nie nazwę) moich argumentów nie publikujecie moich komentarzy.
UsuńCzyli, i to już nawet nie teoretycznie a spokojnie i z pełną świadomością własnej racji, mogę uznawać się za zwycięzcę w tej konwersacji. I teoretyczną ofiarę Waszego bezpodstawnego hejtu na moją osobę, która odważyła się wyrazić swoje zdanie na Waszym blogu niezgodne z waszymi oipniami.
To mi wiele mówi o was, oraz o waszej sytuacji. Nie musicie się wysilać na dalsze odpowiedzi, ja uważam 'rozmowę' za zakończoną. Pokazałyście swój poziom, ja pokazałam swój, Eriś gryzie jak się bezpodstawnie oczernia osoby, które lubi. Ot i wszelkie wnioski.
Nie mogę się doczekać, aż ktoś kompetentny (Phoenix, w Ciebie wierzę) będzie miał większy wpływ na ten blog.
Nie chciałam się wtrącać, ale nie rozumiem nazywać ludzi w wieku 13-16 lat dzieciakami. Dziecko to wiek ponizej 12 lat... A co do komentarzy wyżej, to ludzie, bez przesady, ale serio każdy ma prawo do własnej opinii, no ale już te beznadziejne ''brzydkie'' itp. moglibyście sb darować. Do prawdy, jeżeli tu włazicie, to się chociaż zachowujcie przyzwoicie, jak należy na mądrego człowieka i nie kłóćcie się o jakieś błahe rzeczy, bo w życiu są gorsze rzeczy, uwierzcie, no albo nie jak nie chcecie, ale nie jestem już dzieckiem i swoje wiem ;)
UsuńPozdrowiam
To ja ta z góry! Może i jestem z gimnazjum i co? Ty tez byłaś i jakoś ci o to nie dogryzam. I cóż nam z tego ze jesteś wykształcona ale ciągle nie pełna wiedzy i świata. Może i nie pisze zbyt sensownych komentarzy i za mądra to ja nie jestem, ale cóż taka moja natura. Właśnie to twoje dogryzanie zbyt uraźliwe nie jest. Pzdr. :')
UsuńNie udaję, że się śmieję. "Eriś" naprawdę mnie rozśmieszyła :') i według mnie to ona tutaj zachowuje się na etapie podstawówki. Ja zachowując znaki interpunkcyjne itp. staram się jedynie poprawnie pisać, bo chyba tego nas uczą w szkole, nieprawdaż? No ale jeśli według ciebie mam być analfabetą...
UsuńI jaką wygraną? W internetowych "wojnach" jeśli mogę to tak nazwać nie ma wygranych. Są jedynie przegrani. Takie wojny są dziecinne i żałosne i szczerze dziwi mnie, że tak napisałaś skoro jesteś człowiekiem wykształconym jak to ujęłaś. Widzę, że nadal się nie zrozumiałyśmy. My jedynie starałyśmy dać wam do zrozumienia, że tutaj nie życzymy sobie obrażania prac dzieci, które nie potrafią czasem narysować ładnie. Chodzi tu o ich uczucia, bo wątpię żebyś ty w wieku dziecinnym chciała usłyszeć od kogoś że "nie umiesz rysować", "nie podoba mi się twój rysunek" itp. Na tym blogu takie rzeczy są nie dopuszczalne, bo tu wchodzą głownie dzieci, które są kruche i łatwo można je zranić byle obrazą,a ja jako właścicielka bloga nie chce aby jakieś dziecko źle się tu czuło. Nie miało to na celu obrażenia ciebie tylko upomnienia cię żebyś tak przestała, bo sobie tego nie życzymy, ale jak widać panna Eriś dysponuje zbyt małym rozumkiem i nie wie o co chodzi wpieprzając się do tego niepotrzebnie w nieswoje sprawy i obrażając nas. Dobrze obrażaj nas sobie, ale nic tym nie wskórasz, bo nie widzę powodu twoich komentarzy jakie tu zamieszczasz. Gdybyśmy miały tzw. spinę o to, że Marq obraża nas i nie życzyłybyśmy sobie tego, mogłabyś to robić. Tylko, że tu się pojawia mały problem, bo my bronimy dzieci, a nie siebie. Jako iż mamy swoje lata i potrafimy używać mózgu (co ci pewnie zdziwi) umiemy znieść krytykę i właściwie ja nie mam nic przeciwko krytykowaniu moich prac, bo wtedy wiem co jest w nich złe i należy je poprawić. Tylko, że moje drogie, dziecko tego nie zrozumie. I ot cała filozofia. Możesz twierdzić Marq, że w internecie wiek nie ma znaczenia, ale dla mnie ma i nie pozwolę na takie zachowania na moim blogu. Możesz nazywać mnie nietolerancyjną, ale nic na to nie poradzisz, że zawsze będę broniła dzieci, bo one jako moi czytelnicy są dla mnie najważniejsi. Tyle mam w tym temacie do powiedzenia i nie zamierzam się więcej wypowiadać, bo co chciałam powiedzieć już powiedziałam, a żałosnych kłótni nie mam zamiaru prowadzić. Dziękuję za uwagę.
JAKA WOJNA? Skarbie moje, tego się nawet nie da nazwać potyczką, co dopiero wojną. Eriś Cię bawi, tak? Mnie bawicie wy wszystkie, a najbardziej Ty, cudeńko. Najzabawniejsze jest to, że wy WIECIE, że nie macie racji, tylko boicie się do tego przyznać i chowacie się pod tekstami typu "leję z ciebie", "ale bk" i inne typowo gimbusiarskie odzywki.
UsuńOkej, ujmijmy to inczej. "Eriś" mówią do mnie przyjaciele. Tobie zaś wolno używać pełnej wersji "Erick". Dziękuję.
Nie pojawię się tu więcej, bo ten cukierkowy, pełen śmiecio-dodatków blogasek zabija WSZYSTKIE urządzenia na których z niego korzystałam.
-Erick, której znowu się nie chcę wchodzić na konto.
O matko ! Czytacie tego bloga czyli lubicie winx... a co niektórzy sa tutaj jak trix.. opanuj sie mortis !!! Czy moze lepiej icy !!
OdpowiedzUsuń